O tak, cudownie byłoby zobaczyć co zdziałałaś w tym sezonie.

Ja też działam na swoim RODOSIE sama, wiem że bywa ciężko, ale po Twojemu.

Nie wiem, co się dzieje z czasem i ze mną, ciągle tego czasu mało.
Mało tego, on się coraz bardziej kurczy...

Na rodosie prawie nie działam, bo nie mam kiedy. Rodzice - chyba w ramach terapii rozwodowej - dołożyli mi różnych obowiązków rodzinnych. Biegam, jeżdżę, doglądam, pilnuję.

Wpadłam na działkę kilka razy (!!!), trochę posprzątałam ze stert gałęzi, które tam leżały po wiosennym cięciu. Sterty nadal są, ale ciut mniejsze.
Wyrwałam hektary nawłoci.
Przycięłam przekwitniętą różę.
I to by było na tyle.

Może teraz będę miała jakiś dzień wolniejszy, to podjadę tam znowu.

Lucy, potwierdzam, z czasem się dziwne rzeczy dzieją
Fajnie, że zajrzałaś na forum
Nieodmiennie trzymam kciuki, za RODOSa Twojego i w ogóle za "wszystko" Twoje

Pamiętaj o tym:

Lucy, mam nadzieję, że ten rok będzie dla Ciebie dużo lepszy .

Będę miała w tym roku pewnie jakieś rośliny do oddania, tak to jest, jak się gęsto sadzi . Dam znać, jak już będę wiedziała co i ile, jakbyś chciała

Aga wielkie dzięki. Będę chciała na pewno, przyjmę pewnie wszystko, co ktoś będzie chciał dać, bo plany są wielkie.
No może prawie wszystko, bo jak wszem i wobec wiadomo, co poniektóre ubarwienia mnie nie lubią
Ale na razie nic nie mówię, nie chcę zapeszać...

Bożenko cmok

To będę musiała się dowiedzieć, jakich kolorów Ci nie oddawać . Ale to jeszcze chwilka.
Póki co dziś jesteśmy po śnieżycy, zawiało i zasypało .

Trzymam kciuki!

Aga jako wszem i wobec wiadomo, nie lubię pstrokatych liści. Chociaż Iza Ursa mnie złamała parokrotnie, derenie mo wcisnęła elegantissima... I Jaśmina aureo. A sama zakochałam się w forsycji koreańskiemu z marmurkowymi liśćmi. Więc nie ma reguły...

Kiedyś przecież się zarzekałam, że traw do ręki nie wezmę... I gucio. Nawet sobie w skrzynkach na balkonie posadziłam ostatnim latem.


Żeby nie było, że u mnie posucha, to chociaż takie kwiatki...

No powiało nadzieją na zdanie "plany są wielkie" Super!! Moje też są wielkie

Pstrokatych liści akurat mam niewiele . Ale zanim coś wykopię, to będę się konsultować