Co moze byc przyczyna zmiany koloru kwiatow w pieciornikach krzewiastych. Kupilam z mocno rozowymi kwiatami a tydzien po posadzeniu wszystkie kwiaty sa blado lososiowe. Co dziwne uboegloroczne krzewy tez tak maja. Przyczyna moze byc kwasowosc gleby? U mnie mocno zakwaszona tam gdzie rosna.
Boszszsz, 3 rano… ale tylu zwierzaków zazdroszczę. U nas mamy rodzinę lisów, sarny i zające i łosia . Łoś potrafi sobie spacerować po ulicach i pozaglądać przez płoty .
Losie są cudne
U mnie ostatnio 2 weszły między domy i już nieżyją
Matka podobno poraniła sobie brzuch o ogrodzenia i ją uśpili
A młody wyszedł na ulice, osiedlową gdzie jest ograniczenie do 40 i samochód go potrącił i też uśpili
Pani burmistrz dziękowała i gratulowała wszystkim służbom a ja ryczałam pół dnia
Dramat jakiś jak nic nie potrafią
Dramat zwierząt.
Dobrze, że miałaś bezpieczne spotkania ze zwierzakami, takie widoki poranne są cudne, pozazdrościć Mój krwiściąg poszedł w bardziej wilgotne miejsce, ale półsłoneczne, nie wiem czy mu się spodoba... Biały jeszcze nie kwitnie, ale już ma ładne, długie pędy z pąkami, będzie wysoki, wcale nie siedzi w bardzo wilgotnym miejscu za to ma sporo słońca, co odmiana to inne zapotrzebowanie widocznie
Cudne zdjęcia, pięknie Ci wszystko rośnie.
Wilgotności powietrza baaaardzo Ci zazdroszczę. To jest coś czego tu nigdy nie będę mieć a przez to o niektórych roślin.
Masz swój własny raj na ziemi
Ania, musisz wykopać wielki staw, wtedy będziesz miała wilgoć
Tarciu, nie mogę uwierzyć, że w ciągu roku masz taki busz.
Pięknie wszystko porosło.
Co do zwierzaków, kiedyś mój dom był jedynym w okolicy, bo pobudowaliśmy sie pierwsi.
Syn budził mnie o 5 rano. Obserwowaliśmy wtedy sarny podchodzące pod ogrodzenie.
Teraz czasem zając przebiegnie po osiedlowej drodze, albo bażant przefrunie przez siatkę.
Sarny przeniosły się dalej
noo, na rzesach jechalam sasiedztwo bajora powoduje ze zwierzow troche u nas chodzi, w nocy czasem odglosy sa niepokojące. Ja palpitacji dostaje kiedy przelatuje puszczyk nad glowa.
Łosie sa cudne ale i niebezpieczne. Potrafia wyskoczyc znienacka pod auto nawet przez płot.
Ja sie nie dziwie, ze uśpili. Swego czasu bodajże w Jelonkach dziewczyna tłumaczyla dlaczego trudno uratowac sarne czy łosia. I to raczej nie byla nikogo zla wola. A to ze niektorzy kierowcy jezdza jak psychopaci to inny temat.
U nas tez droga wewnętrzna to szuter, poki byly dziury to kazdy w miare wolno jezdzi jak tylko naprawilismy dziury to niektorym odpalilo sie w mozgach i gnaja jak chorzy. Natomiast droga pod moim domem jest dziurasta na maksa i nie zamierzam w moim pasie tych dziur łatac. Moja sasiadka jest tak puknieta, ze potrafi i setka jechac na odcinku 200 metrow. Ostatnio tak rozwalila bodajze 2 auta i laweta je zabierala. Tylko słyszalam jak wjechala w dziure i cos jej sie oderwalo a auto zdechło. No nie ukrywam, ze czułam radosc Nie znosze tej baby walnietej. A potrafi gnac pod sama furtka, jakby ktos wychodzil to idiotka zmiecie. Do tego zazwyczaj jakis zenek czy inny umcyk, umcyk na caly regulator. Ktos ponoc jej ostatnio kota przejechal, wcale by mnie to nie zdziwilo gdyby to nie ona sama. Wiec dla tej psycholki naprawiac droge - nigdy
Wczoraj posadzilam pare roslinek i zrobil sie piekny porzadek na 3 rabatach ktore mnie juz zaczely wkurzac. Wyciełam wszystkie liscie kosaccow, wprowadzaly straszny balagan. Powtykałam jezyczki, gaury i w koncu posadzilam tawulki. Cudne sa, zrobily efekt na rabatach. Chyba zrobia sie moimi ulubionymi roslinkami, Bo nawet jak nie kwitna to maja fajne liscie. Niestety krwisciagow juz nie zdazylam przesadzic ale moze dzis po pracy to zrobie. i Bagienna bedzie zamknieta. 3 razy na niej zmienialam i chyba teraz gra. Bardzo ładnie wyszły tez tetrisy na misowej, podcieniowej i przysypialnianej. Tu czekam tylko na buka RW, zeby skonczyc. Dzis chce posadzic cisy i jakies drobiazgi, ktore mi zostały
Jest cudownie, chociaz wczoraj bluzka lepila mi sie do plecow od tej wilgoci. 3 bajora plus drzewa wokol robia robote. I widac, ze nie wszyscy sasiedzi ktorzy sie buduja wycinaja drzewa na dzialce. Wiekszosc tylko wycinke pod dom robi i pod ogrodzenie a reszte zostawia. To budujące.
Staw i las, to wtedy zrobi sie mikroklimat wlasciwy. U Ani jak drzewa porosna i zacienia tez nie bedzie az tak sucho, jednak miejsca cieniste duzo daja.
Zaczyna mnie sama przerazac postep w rosnieciu. Chociaz jak patrzy sie z drona to wszystko ledwo ledwo ale jak sie omiata z bliska to gesto sie zrobilo zaskakująco szybko. Wczoraj przycinałam o połowe tawulce Tanaki ale tylko te przy misie. Bo wariaty szaleja. Maja tam bardzo mokro. Te sadzone w jalowym suchym sa zwartymi krzaczkami.
Bażantow u nas nie widzialam, notorycznie sa czaple i zurawie, zatrzesienie dzieciolow. No i wiewiorki, te lubia do nas przychodzic. I chyba mam jeże pod domkiem ogrodnika, juz ktorys raz qpe zbieram a psy tam ciagle wesza. Musze tam wystawic miseczke z woda i robale. Karmy kociej nie dam, bo nie chce byc okoliczna karmicielka kotow, ktorych usiluje i tak pozbyc sie z ogrodu.
Saren jest bardzo duzo, ostatnio mala podeszla pod ogrodzenie, boszsz jakie toto słodkie. Zajęcy i lisow jest bardzo duzo. Ale i drapiezcow tez wiec czasem widac upolowanego zajaca. Zima wilki sarne upolowaly, straszyla kilka tygodni.