Piękne widoki w sumie rośliny w Twoim ogrodzie dobrze się mają przy tej ilości deszczu
Chociaż mogło by nam już trochę odpuścić. Mam wrażenie, że codziennie pada. Chyba miałyśmy tą samą chmurę burzową, u nas taka ulewa była tak po 16. Znowu mocno padało, duża ulewa była. W Chojnicach powysadzalo studzienki kanalizacyjne, ostrzegali w radiu, by uważac i nie wjechać w taką dziurę, ulicami płynęły strumienie wody, nawet nie było tego widać.
Uwielbiam te twoje koronkowe roślinne cudeńka, nie jestem w stanie nazwać większości wszystko takie subtelne, pięknie wkomponowane w leśny klimat, ach... ❤️
Eternal tak ładnie rośnie u ciebie, szkoda że u Ani - Makao padł
Wystarczylo mu zmienic miejscowke. Po raz kolejny sklaniam sie ku temu, ze judaszowce niekoniecznie lubia mokro w nogach. Lubia wilgoc w powietrzu. U mnie kazdy rosnie w najsuchszej ziemi lub w tej lepszej ale na gorce. Golden ma bardziej mokro tylko w dolku 20 cm keramzytu i dolek wypelniony zmieszanym piachem i ziemia. Piachu 80% ziemi 20%. Eternal przyrosty po odchorowaniu ma niesamowite. Oby zdazyl zdrewniec przed zima.
No nie ma opcji, musisz porusałkowac w nocy, jakiec czary mary i tance połamance. U mnie taka wilgoc ze ciezko oddychac. Dzis sprawdze jaki poziom.
Basiu, bo pada niemalze codziennie od miesiaca. I to nie sa jakies male ilosci wody. Po wczorajszej we wiadrze pod sosnami (czyli oslanialy korony drzew) mialam ok. 5 cm wiec sporo jak na 1 raz w najmniej sprzyjajacym miejscu opadowym. Do g. 16-17 jest w miare ładnie a potem deszcz i burza. Jedynie poniedzialek nam odpusciło.
Jak wczoraj wracalam to drogi prawie widac nie bylo tak zalewalo. I do tego wszedzie latały konary, jeden wielki spadl chwile po tym jak przejechalam miejsce. Autentycznie sie bałam ale mialam 3 minutki do domu a pod drzewami stawac niebezpiecznie.
Do nas całosc przyszla z południowego zachodu i to wlasnie chyba od Chojnic.
Dziekuje, tylko czy ciagle musi lać w tym raju??? Za to żaby znowu sie uaktywniły nockami, im jest dobrze. Komarom tez
Strasznie żal, ze Ani padl Eternalek, u mnie reanimacja pomogla. Czasem tak bywa, ze tracimy rosliny. Mi padl piekny kolumnowy buk Rohan Obelisk, praktycznie bez powodu. Podobnie teraz dogorywa klon Crimson Sentry, nie ma grzyba ale umiera. A jest ślicznie wyprowadzony na kolumne, szczepiony od dołu, pieniek z 8 cm. Nie umiem mu pomoc. Padły mi tez dwa derenie i 2 klony palmowe - utopiły sie w zeszłym roku. Takie straty bola, bo te rosliny mało nie kosztuja ale co zrobic. Otrzepuje sie i do przodu..
Mial byc lesny ogord i czesciowo mi sie to udalo, to mnie cieszy. A jak sie podoba to jeszcze bardziej
Tez tak uwazam, nawet sasiadka zza drogi nie jest w stanie mi obrzydzic tego miejsca. Nie ten level Teraz jak wprowadzili sie kolejni normalni sasiedzi troche ja stopuja. Juz nie jest taka madralinska, troche sie cyka.
Dziekuje, wczoraj stwierdzilam, ze ide w dobrym kierunku i planowane zmiany tez wyjda na dobre. Judaszowce bardzo lubie i chyba z wzajemnoscia. Ale nie chce zapeszyc.
No to super z tym deszczem, zawsze to troche wody. Okna mialam myte 5 czerwca i nie wygladaja jakby byly myte caly czas sa brudne, zapylone od sosen, brzoz i od drogi. A od srodka uwalone od łapek i noskow. Juz sie tym nie przejmuje zbytnio. Jedynie na bieząco czyszcze szklane drzwi pomiedzy domem a wiatrolapem. Nie wiem co mnie podkusilo na zamontowanie "szklanki", przeciez jestem taka praktyczna dobrze, ze sa żółte sciereczki bo inaczej drzwi by fiurały do kosza.