Kordina napisał(a)

Dzięki za link, jutro poczytam

Bożenko, to link do strony róze ogrodowe, znajdziesz tam wszystko w jednym miejscu. W tym…link do tego co Ty wcześniej podesłałaś.

Kupowalam cos w różach ogrodowych. Były to jakieś lipcowe zakupy, w doniczkach i sadzonki przyszły ogromne.



Tak jeszcze na marginesie rozmów różanych.
Uwielbiam róże. Są piękne i niebywale zdobią ogród.
Ale…
Jest z nimi sporo problemów (opryski, grzyby, przemarzanie, plamistosć)
To nie jest taka roślina, posadź, podlewaj, czasami skoryguj.
Wymaga sporo zachodu.
No i jak pisze Tar, te kolce…

Tak więc ja jestem bliska decyzji, że jeżeli jakis egzemplarz padnie to na jego miejsce nie kupię już nowego.

Miskantowo napisał(a)

Byłam dziś na zakupach w Straszynie i zupełnie przypadkiem (oraz zupełnie bez jakiejkolwiek potrzeby) zajrzałam do punktu ogrodniczego przy Owadce. Wystawili już pachnące bratki, jest tez ciut roślin ale takich przezimowanych.
Rzuciłam łakomym okiem na oczary…
Super się patrzy na budzące się do życia rosliny.

Czasem w tym punkcie mozna znalezc cos fajnego. Rok temu byly pieknie szczepione wiśnie Kojou no Mai, zrobione na kule. Ale cena nieco wygorowana. Maja calkiem dobre ceny na rododendrony, i dosc ładne sadzonki.

Miskantowo napisał(a)

Z Twojej listy mam Lykkefund.
Kupiłam w ubiegłym roku z gołym korzeniem.
To podobno potwor, pędy dorastają do 7m. Moja jakoś niezbyt się popisuje..

Tez tak słyszałam. Planuje ja posadzic pomiedzy dwiema solidnymi brzozami o ile uda mi sie dołek wykopac pomiedzy korzeniami.

Za to zeszło mi z glowy posadowienie Malvern Hills. Szwagier wyspawa mi drabinke z prętów zbrojeniowych, mnostwo mi zostało po budowie. Dokupie tylko 8 dłuższych pretow fi 10 lub fi 12

Moze nawet namowie go na dwie drabinki i druga umieszcze pomiedzy dwiema rabatami. Zszedłby mi problem dobrej i wilgotnej ziemi i nasłonecznienia. Tam byłaby idealna Zephiryna.

Podobaja mi sie roze u kogos, sama probuje po raz pierwszy. Ale filozofie mam podobna, jesli nie beda chcialy rosnac bez żalu sie pozegnam. A drabinke wykorzystam na hortke pnaca i clematisy. Tez kwitna i sa bez kolcow bardziej bezproblemowe

Ooo, widzę dyskusję o różach. Ja ich nie mam bo jakoś nie bardzo się lubimy. Robiłam kilka podejść ale bez efektu. Tak jak Ty Aniu, bardziej wolę rośliny mniej problematyczne. Z różami tak jak z ludźmi- z jednymi się zgrywasz praktycznie od razu, z innymi ci nie po drodze

Dokładnie. Za bardzo sie nie napalam na sukces, choc byloby miło jakby sie udalo. W kilku miejscach przy brzozach i sosnach wychodza mi dzikie roze, wykopywanie ich nic nie dało, jak skrzyp niezatapialne. Wiec rozkminilam ze moze inne tez beda rosly. Lekko miec nie beda

Ale te wybrane bardzo mi sie podobaja wiec pojde na calosc, do Acropolis chetnie bym dobrała Pashmine ale nie maja szczegolnie dobrych opinii. A skoro te Acropolis sa kolczaste to czemu nie zaszlaec i kolczastych pomaranczowych nie dokupic. Ale to tylko kiedy rzeczywiscie przetrwaja minimum dwa sezony

Ale fajne wiosenne fotki. Oczar śliczny i inne kwiatusie też .
Ty wiesz, że moja misa (czyli palenisko) ma dziurki na wylot? Masakra, dwa sezony wytrzymało...

Czytam, że w róże idziesz? Jakoś mi się wcale z różami nie kojarzysz...

A moje tombaki dalej zyja 3 sezon, nawet nie chowalam na zime, woda caly czas w nich zalegała i zgniłe liscie

No to teraz mi dalas do myslenia, a moze beda rosły?

mrokasia napisał(a)

Ale fajne wiosenne fotki. Oczar śliczny i inne kwiatusie też .
Ty wiesz, że moja misa (czyli palenisko) ma dziurki na wylot? Masakra, dwa sezony wytrzymało...

Czytam, że w róże idziesz? Jakoś mi się wcale z różami nie kojarzysz...

Hmmm, a właśnie miałam dopisać taka misę do listy prezentowej…

Lykkefund przy brzozach moze wyglądać cudnie.
Podobno susza jej niestraszna.
Co prawda raz kwitnie ale jesienią zdobią ja owoce.
Byłby tez pożytek dla ptaków.

Pashmina w pierwszym roku mnie oczarowała.
Miala tylko kilka kwiatów ale za to jakich!
W drugim…w czasie jej kwitnienia popadało i było jedno wielkie nic.
Paki sie zmumifikowały i bardziej straszyła niż zdobiła.
Za to posadziłam na skarpie Pomponellę i czekam na ten rok.
Podobno deszcz jej nie demoluje.

Tez to slyszalam, ze to panna pancerna. I ona rzeczywiscie nie ma kolcow.

Melduje, ze przycielam na rabatach wszystko co bylo do przyciecia.

Jutro grabie w dlon i odlisciowuje. Dywany z lisci krusza sie w dloni jednak takie zalegajace powoduja brak dostepu tlenu i wody.

Dzis po odgarnieciu nadmiarow zauwazylam kwitnace miodunki i ciemierniki z sadzonek od Sylwi, Joli i Madzi.

Zastanawiam sie jedynie czy przycinac epimedia. Nie pamietam co z nimi robilam rok temu.

Roze mocza sie we wiaderkach. Kupilam 20 litrowe wiadra budowlane z lejkiem. Za kilka zlotych wiaderko. A sa fajne bo szerokie. Po moich przygodach z galeziami kupilam tez okulary ochronne bardzo twarzowe.

No i dostalam od lubego pieknego ciemiernika o wdziecznej nazwie Viv Waleria.

Nie wyszly na razie zadne krokusiki. Najgorsze,ze nie pamietam gdzie je posadzilam
Ale sprawdzam potencjalne miejscowki i nic. Na pewno sadzilam je przy swierkach i sosenkach, bo w tych polaczeniach wygladaja cudnie. No nic. Poczekam jeszcze.