Na razie ani jednego a juz 3 dzien caly czas sa na dworzu. Musze tabletki im podac. A słyszałas o zastrzyku, ktory dziala cały rok? Tylko kosztuje ok. 700-800 zł.
TARcia, jak Ty to zrobiłaś, że ogarnęłaś raz-dwa???
Ja jesienią wycięłam masę bylin, zimą drugą masę, hortki już dawno mam przycięte, a teraz kolejny dzień walczę z porządkami i końca nie widać
Po prostu bez napinki, robota sama mi szla w rękach. Chyba tak bardzo tesknilam juz za wiosna i pracami w ogrodzie. Ja sie wtedy niesamowicie wyciszam i odprezam. To nie przymus a przyjemnosc. Odpuszcza mi caly stres nagromadzony w barkach i szyi. Nawet zakwasow wielkich nie mialam, moze dlatego ze na rowerku jezdze ostatnio. Choc bardzo tego nie lubie
Tarcia ja to lubie nawet te zakwasy ogrodowe. Wiem że żyję.
Też tęskniłam za wiosną a powera jak wczoraj to od sierpnia nie miałam. Oprócz kilku godzin sprzatania i cięcia w ogrodzie to jeszcze wysprzatałam garderobie i dwie szafy. Tu też naprodukowałam worków do wywalenia.
Jeszcze sie wezne za strych bo przez 5 lat zawalony jakbyśmy 30 mieszkali.
Rowerek mam ale nie uskuteczniam a powinnam. Stoje i chodze caly dzień w pracy to sił brak.
No .....może bardziej chęci.
No to teraz to tylko rozkwit wiosny pozostaje oglądać, jak już posprzątane ja jeszcze lekko w polu z porządkami, ale w sumie dopiero marzec, więc jakoś dam radę
Lidzia Ty to już niezłego powera dostałaś, jak wietrzenie szaf jeszcze ogarnęłaś