Jeju jak bola mnie posladki od roboty. Cos czuje ze jutro bede miec niezłe zakwasy. Gdyby nie zapowiadane ochłodzenia to wsadzilabym moje gipsowki juz do gruntu.
Wszystko. Czesc obrzepolilam juz w styczniu.Dzis dokończyłam dziela. Jestem ogolnie zadowolona z siebie jesli chodzi o wybor nasadzen. Przycinam tylko hortensje, niewiele mam ciec korygujacych. A wycinam byliny i trawy.
Przy okazji wycinek sprawdzilam stan roslin, ogolnie rzecz biorac calkiem niezle przezimowały. Klony palmowe sa w rewelacyjnym stanie nawet te przesadzane latem. Jedynie judaszowiec Eternal wyglada słabo, ma duzo przemarzłych gałazek. Nie wiem czy wstanie.
Jutro pokaze, ja malo ciemiernikowa, nie wiem gdzie go posadzic.
Tacia sadź te róże. Nie wiem skąd masz te obawy. Przecież Ty hodujesz o wiele trudniejsze rośliny. Rodki klony itd. Masz zielone łapki to i z różami Ci się uda.
Wg mnie to legenda że róże trudne są. Faktem jest że czasem przemarzną.
Klony to proscizna, wlasnie sie przymierzam do ciecia jednego potwora. Przez dwa sezony wypuscił baty takie, ze strach sie bac. Rodki tak sobie na razie choc sadzilam male pitki rok temu. Jednak widze, ze beda mialy kwiatki, Dalam im duzo dobroci w dolek, hydrozel i siarke.