Widzę, że mamy do czynienia nie tylko z ogrodniczką, ale i z podróżniczką
Moje rodgersje złapały po deszczach mącznika i coś nie chcą kwitnąć, tak samo jak pluskwice. Podsychają im listki i nie widać żeby chciały kwitnąć, a szkoda bo bardzo lubię ich kwiatostany.

Moje rodgersje szaleją, myślę że glina i półcień im służy. Zamówiłam sobie 5 nowych, 3 różne odmiany, wszystkie o ciemnych liściach. Czytam że są mniejsze i wolniej przyrastają niż te normalne zielone, ale bardzo je lubię za kształt liści, wielkość i bezproblemowość - nic ich nie je!

Pluskwice za to miały zbyt dużo wody zimą myślę bo wszystkie zgniły niestety :/

Podróże - w tym roku poszalałam, pokłosie wszystkiego drożejącego więc jak tylko złapałam deal na lot, klikałam nie zastanawiając się długo Niemniej listę w miejscami które chciałam odwiedzić prawie wyczerpałam, przyszłoroczne ferie załatwione (jak wyżej), i strony dla łapaczy podróżniczych okazji omijam szerokim łukiem bo trzeba oszczędzać. Wykończeniówka wykańcza i o ile na mury powinno wystarczyć kasy to dalej będzie wooooooolno nietety ale mamy gdzie mieszkać więc nigdzie się nie spieszy a ogródek będę mogła powoli obsadzać

Fasolka siana w polowie lipca

Coraz mniej warzyw buuu zima idzie

Czyżby marchewka odmiany Chantenay? Mam taką i ma identyczny kształt i długość.

Zima przyjdzie nieubłaganie. Dobrze, że masz słoiki i zamrożone zbiory. Sąsiadka moja (wiek emerytalny) twierdzi, że zima w tym roku będzie mocniejsza, bo nornice więcej tuneli robią i gromadzą większe zapasy. Ona zna wiele powiedzeń odnośnie pogody i innych ludowych mądrości.

Ała. Mam nadzieje ze sie myli

Tak to te same marchewki

Mamy przepelniona spiżarnię w tej chwili ale nue na dlugo ciesze sie ze cos chce rosnac I cale lato mielismy wlasne warzywa I owoce. Jedynie ziemniaki kupuje a tak jemy to co urosnie I gotujemy wokol tego co akurat dojrzewa

Wycielam troche pokrzyw dookola wybiegu dla kur. Wyrwalam z korzeniami gdzie sie dalo, leje od paru dni I jest grzasko. M nie docina wokol malin podkaszarka zeby ich nie uszkodzic I pokrzywy korzystaja. Dopiero teraz sie za nie zabralam bo wiekszosc gasienic powinna juz z nich skorzystac I wszystkie rusalki pokrzywniki sie wykluly mam nadzieje. Ała poklulam sie mimo rekawic

Jadłam dziś te same w rosołku z koguta od dalszej sąsiadki. Niby dobre w smaku, ale mały uzysk z zajętej ziemi. Wolę klasyczne mające długi i prosty korzeń. Więcej plonu z tej samej powierzchni. Nie mogę trafić nadal na fioletowe marchewki. Po raz kolejny siałam mieszankę kolorów (2 rządki) i znów się fioletowe nie trafiły. Tam gdzie kupuje nasiona nie ma tej fioletowej jako pojedynczej.

Są plusy i minusy takich mocniejszych zim. Biały puch niczym kołderka otula i izoluje rośliny, a rozpuszczając się wiosną nawilża glebę. Niektóre choroby roślin oraz owady w mroźniejszych dniach giną. Mocny mróz na gliniastych glebach pozostawionych w „ostrej skibie” jest dobrym pomocnikiem.

Zgoda. Niemniej jak dla mnie pogoda jak teraz moglaby trwac do marca

Jak dozyje emerytury w dobrym zdrowiu sprzedaje wszystko I przenosze sie do Indonezji
Bede robic nic - ciekawe jak dlugo bym wytrzymala?
Ewentualnie dzialka w Borach Tucholskich I codziennie na grzyby jak juz nie bede muala sily ryc ale bede mogla nadal spacerowac

Poki co skonczylam wycinac czarne maliny, jeszcze tam wroce bo kolczaste stosy trzeba zabrac (a potem co dalej z nimi - nie wymyślilam) I nowe przyrosty malinowe umocowac na plocie bo wedrowac chca I sie ukorzeniac 2 metry wglab działki
Nowe skórzane rekawice zdaja egzamin, az tak sie nie poklulam

Marchewki po raz pierwszy w ogole mamy, po 4 latach prob, nie przeszkadza mi rozmiar bo przynajmniej są

Raz mialam fioletowe, nasiona chyba od legutko. Poszukam, pogrzebie, zobacze jakie mam ale jesli mam te kolorowe jeszcze to beda stare.