Miałam dzisiaj jechać na wieś, ale pada. Wygląda na to, że podczas urlopu męża jednak nie nadrobię żadnych prac ogrodowych, bo pogoda nie dopisuje. W tym tygodniu byłam na wsi tylko raz i raczej na tym się skończy.
Wciąż dokupuję coraz to nowsze rośliny, a poczekalnia na balkonie rośnie w zastraszającym tempie. Kiedyś trzeba to będzie posadzić.
Ciągle mam ochotę na więcej.
W przyszłym tygodniu ma przyjść paczka z Albamara i nowe odmiany irysów z Allegro...
Taką gadzinę przestraszyłam ostatnio w ogrodzie:
Wszędzie biegają jaszczurki. Fajnie, lubię zwinki.