Bardzo lubię te kępki goździków ale u mnie był jednoroczny podobnie jak i szarotka.
Ja widzę, że ta rabatka całkiem gęsta. Widzę, że masz tam trawę pony, robiłam 3x podejście do niej, począwszy od siewu a skończywszy na zakupionej roślinie i nic, więc nie po drodze nam razem. Także się nie zrażaj, trzeba znaleźć takie rośliny, które będą się dobrze czuły na naszej ziemi, a to proces. Ja zakładam plan 5-letni i wtedy się nie stresuję, grzebię sobie, jak na grzebiuszkę przystało w swoim niepowtarzalnym tempie
Powodzenia

Madzia głowa do góry , ogrodnictwo to piękne hobby masz do tego rękę i serce , ale masz bardzo ciężki bo ogród daleko, brak samochodu i szkodników masę , więc jesteś już moja bohaterka .

Ja z perspektywy czasu oceniam że byliny które miały być bez obsługowe wcale takie nie są , zabijają nawet bez pomocy innych żyjątek , stare kępy gina , a młode dzielone też potrafią się nie przyjąć więc tak źle i tak nie dobrze , może postaw na więcej zimozielonych , lub krzewów które są terminatorami, no u mnie niezawodne tawuły , pecheznice , krzewuszki , derenie ich nie rusza nic można przyciąć przy ziemi i odbija jeszcze bujniejsze , chwasty nie chwasty im nie straszne tylko że niektóre szybko i mocno rosną w masę .

To taka na szybko radę i pociecha od ogrodniczki amatorki
Ale przede wszystkim wspieram bo masz piękny duży ogród i zbiór roślin przesyłam dużo pozytywnej energii

Dopisuję się do słów Klaudii. Ogród na odległość, na wsi, bez samochodu to ogromne wyzwanie. Poszłabym w kompozycje z krzewów ozdobnych uzupełnionych bylinami.

Ja podpisuje się pod tym, co doradziła Kasia. Sama też idę w stronę większej ilości krzewów i ograniczania bylin. Co prawda mam ogród na miejscu i transport bezproblemowy, ale o tak chce sobie jak najbardziej ułatwić ogrodnicze życie.
Poza tym taki krajobrazowy styl będzie idealnie pasował do Twojego ogrodu. Masz dużo miejsca i odpowiednie otoczenie. Do wyboru jest ogrom dekoracyjnych i jednocześnie odpornych krzewów. Nie zniechęcaj się.

Magda, popieram to co dziewczyny piszą.

Niestety byliny na takich przestrzeniach są łatwym kąskiem nornic, karczowników i innych gryzoni, a także ślimaków.

Nie poddawaj się, krzewy też są ok.

Można jedną fajną rabatę mieć przy domu, która wymaga więcej zachodu a resztę mniej obsługową.

No i doczekałas się orlai
Nie zniechęcaj się. Może niedługo pozbędziesz się tego szkodnika.
Irysy faktycznie liście mają nieładne, ale jeśli bulwy nie są miękkie, tylko jędrne, będzie ok.
Obetnij im połowę korzonków, żeby pobudzić do działania.

Dziewczyny, dziękuję Wam za wsparcie i słowa pocieszenia. Być może dopada mnie ogrodniczy kryzys, jak co roku zresztą. Po prostu wykańcza mnie to sadzenie wszystkiego w doniczkach. Przez to prace posuwają się do przodu w ślimaczym tempie.
Ale małe rzeczy cieszą, jak ta orlaya na przykład. Trzy lata z nią próbowałam i w końcu się udało.

Bożena, u mnie goździki, które sadziłam w zeszłym roku, ładnie przezimowały, więc teraz dosadziłam ich więcej. To jest inna odmiana, więc może być różnie.
Ze stipą miałam kilka podejść. Po pierwszym roku żadna nie przezimowała i musiałam je wyrzucić. Potem posadziłam znowu, tym razem lepiej przygotowując podłoże. Dodałam do niego dużo piasku. I jest lepiej. Czasem jakaś sztuka mi wypadnie, ale to nieistotne. Grunt, że większość przeżywa.
Ta gęstość, którą widzisz na rabacie, to głównie chwasty .

Klaudia, Kasia, Magda, Asia - krzewów też trochę posiadam, głównie róże i trochę rododendronów. Drzewa też sadzę, tyle że są na razie małe i słabo je widać. Ale szkodniki też je przetrzebiają. W zeszłym roku straciłam miłorząb, teraz jałowiec Sentinel, który rósł u mnie pięć lat. O różach nie wspomnę. Magnolia, która tak zachwycała wiosną, coraz bardziej się przechyla... Rośnie na rabacie głównej, więc pewnie też ma obgryzione korzenie. Patrzę na nią z coraz większym niepokojem i tylko czekam, aż się przewróci podczas jakiejś burzy. Takich roślin szkoda najbardziej, kiedy giną.

Być może w przyszłości rzeczywiście pójdę bardziej w kierunku krzewów, gdyż pielęgnacja bylin jest za bardzo wymagająca, zwłaszcza dla ogrodnika dojeżdżającego. Myślę, że muszę jeszcze dojrzeć do tej decyzji, bo ogrody bylinowe podobają mi się najbardziej. Naoglądałam się w sieci mnóstwa filmików z pięknymi ogrodami angielskimi to teraz mam. Nie zdawałam sobie sprawy, ile to wymaga pracy. I ciągłej walki ze szkodnikami.

Margo2 napisał(a)

No i doczekałas się orlai
Nie zniechęcaj się. Może niedługo pozbędziesz się tego szkodnika.
Irysy faktycznie liście mają nieładne, ale jeśli bulwy nie są miękkie, tylko jędrne, będzie ok.
Obetnij im połowę korzonków, żeby pobudzić do działania.

Irysy już posadzone. Bulwy na szczęście nie były miękkie, tylko korzenie i części zielone przesuszone. Jak ich nic nie zje, powinno być dobrze.
W zeszłym roku też kupiłam takie liche sadzonki na Allegro. Tak liche, że nawet w tym roku nie zakwitną. Na Allegro tylko raz udało mi się kupić ładne irysy, ale to było na lokalnie.
Szukam jakiegoś dobrego, sprawdzonego sprzedawcy kosaćców bródkowych...

Takie tam ogrodowe...

Rododendrony już przekwitły, zaczynają naparstnice, ostróżki i piwonie. W tym tygodniu udało mi się być w ogrodzie tylko trzy godziny w czwartek... Niewiele zdziałałam. Było piekielnie gorąco, żar lał się z nieba. Podlałam rabaty i posadziłam ostatnie dalie. Muszę koniecznie przyłożyć się do pielenia, bo w niektórych miejscach chwasty zarosły byliny całkowicie.

Pierwsza piwonia w rozkwicie. Nie jestem pewna odmiany, ale to chyba Coral Sunset. Bardzo ładna, ale brzydko pachnie. Do przesadzenia jesienią, bo jest zbyt wysoka na przód rabaty, gdzie teraz rośnie.



Kwitną też pierwsze róże, ale zdjęcia wkrótce .