Jesteś po prostu marudna a nie zakompleksiona.
Ja też mam rośliny które mnie irytują (Anabelle) i wiem że muszę je wymienić. I to robię. Skoro Cię ten żylistek irytuje to go zabierz stamtąd. Cisy mogą się sprawdzić. Nie wiem czy jeden stożek czy ze 3 kolumny. To jest do przemyślenia bo Ty masz tam sporo bylin które zimą zanikają. Ja czasem dobieram rośliny zimą bo wtedy widzę gdzie powinnam zapełnić pustkę zimozielonymi by zimą to miejsce też mi się podobało.
Co do rabaty tylnej to może asrów więcej dosadzić by o tej porze ta rabata też dobrze wyglądała. Tam masz chyba same byliny i róże więc domyślam się że po prostu wszystko przekwitło. Może więc kilka astrów by załatwiło sprawę. Problem tylko gdzie go tam upchnąć bo tam też masz gąszcz.
Gosiu, u mnie też bałagan na nowej. Ten sezon był u nas bardzo mokry, więc rozchodniki mimo chelasea chop leżą. Szałwię zeżarły ślimaki - masakra ile ich w tym roku. W ogóle rezygnuję ze szałwii nemorosa i przechodzę na Salvia verticiliata. Tej ślimaki nie lubią.
Za to Salvia purpurea dostała w tyłek późnymi przymrozkami i już się nie odbudowała. Z tej też rezygnuje.
Pennisetum orientale dopiero teraz pokazuje na co je stać, bo wcześniej lato było za mokre i za suche.
Mam kawałek rabaty która do zeszłego roku jeszcze była słoneczna, teraz jest tam większość dnia cień. Tą też będę zmieniać niedługo.
Tak więc widzisz, w każdym ogrodzie panuje dynamika uzależniona od pogody i zmieniających się warunków. Przynajmniej nie jest nudno i zamiast chodzić na siłkę można robić fitness w ogrodzie
Zapomniałam jeszcze napisać, że jeżówki niestety u mnie nie są odporne na suszę. Nowej rabaty nie podlewam, a jeżówki bez wody wyglądają tragicznie. I tak teraz dumam co robić…
Aga wiem, że lubisz buszowate ogrody.
Ogólnie to ta tylna rabat mi się podoba właśnie wtedy kiedy jest taki busz. Teraz mało co kwitnie i jest za mało buszowato.
Natomiast ta przednia ma za dużo liści za mało kwiatów.
Tylną mam nadzieje, że już poprawiłam. Przód przede mną.
Nie martw się na pewno nie będzie za pusto
Aniu, masz rację. Za dużo marudzę, ale chyba już odkryłam przyczynę.
Do tej pory byłam zadowolona ogólnie z ogrodu. Wiadomo zawsze coś się znajdzie do poprawki, ale w tym roku ogród naprawde wygląda fatalnie i już wiem, że nie chodzi całkiem o kompozycję jako taką, ale rośliny, które mam bardzo źle zniosły tegoroczną pogodę. Najpierw przymrozki, ale najbardziej upały. Jeszcze nigdy ogród nie wyglądał tak źle.
Przejrzałam zdjęcia z zeszłego roku i właśnie doszłam do tego wniosku.
To nie ogród mnie denerwuje tylko pogoda.
Na tylnej rabacie mam posadzone astry. Jeszcze nie kwitną. Mam też chryzantemy, więc kwitnienie mam do końca sezonu.
Róże, które zawsze były ozdobą ogrodu w tym roku wyglądają tragicznie. Jeszcze nigdy o tej porze tak nie wyglądały.
Ale mimo to przednia rabata jesy do roboty.
Jak sobie uświadomiłam co tam rośnie to złapałam się za głowę.
Co ja sobie myślałam?
Właśnie po przeczytaniu Twoich słów doszłam do wniosku, że nie sam ogród mnie denerwuje tylko pogoda. Ty narzekasz na deszcz, ja na upały. Rośliny wyglądają jakby miały za chwilę całkiem zwiędnąć.
Kiedy obejrzałam przed chwilą zdjęcia z poprzedniego roku, stwierdziłam, że ogród wyglądał na dużo lepiej. Miał soczystą zieleń , kwiaty i rośliny były zdrowe. Teraz bardzo dużo roślin wycięłam, bo sterczały wyschnięte kikuty. Róże są gołe jak nigdy.
Wiem, że ogród to ciągła zmiana, ale raczej myślałam o przeróbkach, a nie rewolucjach.
Zostawiam większość rabat w spokoju. Zmienię tylko tę z tamaryszkiem i zrobię drobne korekty pod czereśnią.
Ewa, ale Ty miałaś przecież mokry sezon. To skąd ta susza?
Czyżby teraz Cię dopadła?
U mnie troszke lepiej.
Mam i takie wyschnięte, ale jeszcze kwitnące też. Ale faktycznie wiem, że suszy nie lubią.
Zrobiłam zdjęcie en face rabaty tamaryszkowej, ale jak uświadomiłam sobie co na niej rośnie to az wstyd pisać. Wiem tylko, że żylistek znika. I musze tam mieć jakiś wyższy, szczupły akcent, żeby zrównoważył tamaryszka. Może przesadzić rosnącego za żylistkiem miskanta Morning Light, żeby nie wprowadzać niczego nowego? Tam mam zdecydowanie za dużo roślin
Zrobiłam też zdjęcie ewentualnej rabaty pod orzechem. Widać zarys?
I jeszcze po dyskusji u Aprilka na temat astrów divaricata zrobiłam zdjęcia kupionych przeze mnie w sobotę.
Jednego kupiłam u Bianki bez nazwy. Ma dużo większe kwiaty i liście od pozostałych przynajmniej teraz po kupieniu
2 kupiłam u Przemka
Ten pod nazwą Eastern Star
Kolejny jest dużo wyższy, też bez nazwy.
Najgorsze, że te od Przemka zaczęły mi brązowieć. Mam nadzieję, że ich nie stracę
Gosia, jednak jesteśmy jeden team
Jakoś się dogadamy w temacie maruderstwa - do podziału jest berło i korona, oba akcesoria tyle samo warte Na tronie się zmieścimy obie
Ja też obstawiam, że pogoda (u mnie mokrość, mokrość, mokrość, a teraz dla odmiany ekstremalne upały i wysuszający wiatr) powoduje niechęć i złość Nie tylko moją, roślin też, bo one reagują po swojemu i stają się nieprzewidywalne.
Zapewne damy radę tym przeciwnościom losu, jak nie w tym sezonie, to w następnym. Wyjścia innego nie mamy
Bardzo liczę na to, że to tylko taki wybryk natury.
Chciałabym mieć w przyszłym roku spokojny ciepły i umiarkowanie deszczowy sezon.
Trzymam za nas wszystkie kciuki.
Dopiero jak Ewa napisała o swoich bolączkach uświadomiłam sobie, że to wina pogody.
Obejrzałam zeszłoroczne zdjęcia.
Ogród wyglądał soczyście, świeżo prawie przez cały sezon. Tylko 2 tygodnie lipca mi nie pasowały.
W tym narzekam non stop od początku lipca.
Ale to może też wynik wieku? Nigdy taką marudą nie byłam. Zawsze optymistka w najgorszych sytuacjach.
Gosiu, u mnie jak u Magarka, najpierw lato chłodne i mokre, a sierpień dla odmiany upalny i suchy. Jeżówki chyba się rozleniwiły, przyzwyczaiły do mokrego i teraz zdychają w upale.
Takie huśtawki pogodowe ani roślinom, ani nam nie robią dobrze. Przedwczoraj miałam 36 stopni i słońce, a wczoraj 19 i deszcz. Które rośliny są odporne na takie warunki?
Teraz w weekend na być znów gorąco, potem niby burzowo…
Róże w tym sezonie niestety też nie pokazują swojego potencjału.
Za to trawnik mam zielony jak nigdy - bez podlewania
Fajne te Astry. Przez Kwarteta zaczęłam zwracać na nie większą uwagę.
Najpierw przez April i Tar zaczęłam szukać roślin wczesnowiosennych a teraz przez Kwarteta - jesiennych.