Cześć Gosiu

Trochę nadrobiłam. Ścieżką się zachwycam jak większość, dobrze, że znalazłam, jak napisałaś, z czego ona. To już nie pytam.
Psizeby masz cudne, co mnie podbudowuje, bo kupiłam do starego i nawet ich nie widziałam kwitnących. W tym roku wykopałam "jakieś dziwne liście z równie dziwnymi cebulkami" i w głowę zachodziłam, co ja mogłam tam takiego posadzić. Udało mi się je zidentyfikować.
Rodek żółty ma bardzo fajne liście, takie okrąglejsze. Nie wiem, czy jak go gdzieś nie znajdę, to się nie złamię zakupowo.
Z urlopem ogrodowym na wiosnę na szczęście nie miałam problemu, inaczej bym poległa z wykopkach ze starego i pewnie większość roślin bym zmarnowała. Ale też w biurze znali moją sytuację i nikt nie robił przeszkód.
W tym roku prawie nigdzie nie bywam ogrodowo, jedynie Ursę i Kwarteta i Mrokasię nawiedzam. Latem może się trochę poprawi sytuacja. Plan jest. Ale za rok bardzo chętnie bym się wybrała do AHŻ.
To się rozpisałam