Właśnie nie mam trawnika w jednym kawałku, ale teraz są roboty bez kabla ograniczającego, które przy pierwszym koszeniu teren i mogą wjechać na kolejny trawnik po kostce.
Cały czas badam temat.
Chociaż mój m. usilnie próbuje znaleźć kosz, bo szkoda mu wyrzucić dobrą kosiarkę.
Zobaczymy, czy znajdzie. Ja próbowałam i nie znalazłam.
Chyba, że bardzo starałam się nie znaleźć
Nie pomyślałam o opcji mycia wodą. Dobry pomysł.
Dziękuję ♥️
Tak, wszędzie się ulewa
Nie umiem zrobić minimalistycznej rabaty.
Już tyle razy próbowałam i nic. Nie umiem pozostawić pustego skrawka ziemi
Zawsze coś wepchnę.
Zastanawiam sie, czy mam miejsce na tulipany.
Aga, ja też się zastanawiam
Co prawda byliny zawsze znajdą miejsce, ale kupiłam miniaturową budleję i jasminowca i nie mam pojęcia, gdzie je wcisnąć. Chyba zimę spędzą w warzywniku.
Może wiosną mi cos przyjdzie do głowy.
Dzisiaj mimo, że miałam totalnego lenia (chyba mnie coś pobiera), poszłam w ogród.
Zrobiłam małe przeróbki na tej rabacie cytowanej przez Juzię. Nie robiłam zdjęć przed i po,. bo na pierwszy rzut oka nic nie widać.
Poprzesadzałam, tu dodałam, tu ujęłam. Posadziłam w końcu parocję. Podzieliłam też olbrzymiego liliowca, który zajmował juz za dużo miejsca.
Zrobiło się lżej. Na razie
Oprócz jesiennych porządków, w tym roku planuję tylko sadzenie tulipanów.
W tym roku już nic więcej nie wymyślę.
Ale mam plan na przyszły rok, o ile mój m. zechce go zrealizować
U ciebie ogród jeszcze prawie letni u nas już w kolory jesienne leci. Ze sprzętem ogrodowym tak bywa, psuje się jak jest potrzebny. Trafionego zakupu życzę.
Zepsuty kosz w sprawnej kosiarce, to rzeczywiście problem. Może spróbujcie poszukać na al..go lub OLX. Szkoda wyrzucać sprawną kosiarkę.
Rabaty wyglądają przepięknie
Ja mam stara elektryczna kosiarke za niecale 450 zl. Z 16-17 lat juz ma na pewno. Luby wymienil tylko jakies sprzegielko do wlaczania. I nie chce zmiany na nowa. A chetnie bym sobie i jemu sprawila robota. Nawet jak on nieobecny to trawnik bylby skoszony. Moj z trawnikiem obrabia sie w 1.5 godziny
Bożenko, ale czy nie za bogato?
Jak przyjeżdżają Mrokasia z Aprilką to widzę miny "ile tu jest upchnięte?"
No, ale nie potrafię inaczej. Nie umiem zostawić pustego miejsca.
Sylwia, zdjęcia są z początku września, ale musze przyznac, że nadal mam zielono.
M. Nie chce słyszec o nowej kosiarce. Uparł się, że znajdzie kosz, albo naprawi stary.
Tylko ciekawe ile będe czekać
Ewa, szukałam. Moja kosiarka jest sprzed 20 lat. Na razie nie znalazłam. Może m. znajdzie.
Moja spalinowa kosztowała tez coś koło tego, ale ja kupowałam od faceta, który remontował i odsprzedawał sprzęt ogrodniczy. Służyłam nam ponad 15 lat, a podejrzewam, że swoje lata tez już miała jak ją kupowaliśmy. Głupia sprawa z tym koszem. Jak by padła sama kosiarka, to bym się nawet nie zastanawiała. Ale żal wyrzucić sprawny sprzęt, szczególnie, że te stare najlepiej i najdłużej chodzą. Nowy to wiadomo, do gwarancji i do wyrzucenia.
Ty masz bardzo duzo trawnika do obrobienia. Ja kosze w pół godziny. Ale tez mi sie marzy robot, bo mimo, że lubię kosić, czasem brak czasu. No i w to miejsce można coś innego zrobić.
Chcesz takiego zawilca? Bo ja wyrzucam. Dla mnie zbyt ekspansywny.
Dzisiaj popadało. Podlało troszeczkę to co poprzesadzałam. Mimo wszystko czekam na cieplejsze dni. Jakoś jeszcze nie mogę się przyzwyczaić do takiego zimna.