Zupełnie przypadkowe zestawienie, ale uznanie dla twojej spostrzegawczości, masz wrażliwe oko, jeszcze wyczucie koloru... Miałam eksmitować stamtąd ciemierniki, jednak zostawię
Pomidory już kwitną Idą jak burza! Moje wybory, cóż, naczytam się najpierw, głównie w książkach o gotowaniu (brakuje mi już na nie miejsca na półkach) potem szukam. Kupiłabym tylko Olenę Ukrainian, odmianę z Odessy, ale była dostępna z innymi jedenastoma odmianami, do wyboru. Tak powstała lista owoców o słodkim smaku, małej ilości nasienników, o cienkiej skórce.
Nic nie wiem o odporności wybranych odmian, ale liczę, że w szklarni, przy ekologicznej ochronie dadzą sobie radę. I jestem ich ogromnie ciekawa
Drzewko na pierwszym planie to jabłonka ozdobna (rajskie jabłuszka doskonałe na ocet )Mam problem z niską koroną, już widzę, że trzeba będzie ją podkrzesać, czy też wyżej prowadzić
Jeszcze nie wiem jak to zrobić
Taki mam zamiar, to nie są heterezyjne odmiany, a stare, dobre i sprawdzone. Może zbyt stare jak na obecne potrzeby i smaki, ale ja takie właśnie lubię Nasionka zbiorę, oczywiście, uśmiechnij się
Szkoda bukszpanów, jeszcze kilka lat temu myślałam, że da się opanować ćmę, teraz widzę, że potrzeba ogromnej determinacji i konsekwencji. Kilka oprysków, w dokładnie określonym czasie, intensywna ochrona chemiczna. Biologiczne metody jak dla mnie, zbyt kosztowne i zawodne, czego ja nie robiłam! Za radą Danusi nawet obsypywałam krzewy mąką, kilka razy w sezonie, i nic to nie dało.
Mam siewki cisów, z którymi nie bardzo wiem co zrobić, posadzę je w miejsce po bukszpanach.
Oczywiście, że siadam na tej ławeczce, ze trzy razy w sezonie, to mało?
Ogłowienie storczyków nawet zbyt późne, ale szkoda mi było, mam nadzieję, że cała siła roślin pójdzie teraz w korzenie, niech się rozrastają
Zamiast bukszpanów przy postumencie rośnie już imperata, mam jej tyle, że nie wiem już co z nią robić. Jesienią da wspaniały spektakl, w przyszłości może posadzę przy postumencie irysy TB?
Większość ozdób wykonuję sama, mam smykałkę Odwagi mi nie brakuje, a inspiracje to same się do mnie garną. Aż muszę odpychać
Postument w imperacie będzie ładnie wyglądać. U Danusi w Przypkach widziałam stożki z cisa w wieńcu z hakonki- widok obłędny. Dodaj irysy do imperaty, powinny pasować dając trochę koloru późną wiosną. Sadziłaś Red Barona czy tę zielonolistną?
Dla mnie 3 razy usiąść na krzesełku to trochę mało .
Do mnie ćma jeszcze nie dotarła ale jak dotrze to od razu wywalam. Chyba że wcześniej coś im zaszkodzi, są jakieś podejrzanie żółtawe w środku.
To czeka Cię poważna robota, bo taką może być przesadzenie tych ponad siedemdziesięciu piwonii
A trzeba je sadzić starannie. Jak przygotujesz doły do sadzenia, to odczekaj aż ziemia w nich osiądzie i dopiero sadź. Ale to pewnie wiesz. Moje przez kilkanaście lat nie chorowały, teraz po kolei.
Lublin pięknieje, warto tu zajrzeć
Potwierdzam To liście sangwinarii. U mnie w tym roku z transylwańską był ten sam problem, zwykle kwitła bez problemu. Szykuję na takim wale żwirowym, z którym nie wiem co zrobić, suchą rabatkę. Tam w sierpniu przesadzę transylwańskie i pierwiosnki łyszczaki, nie zakwitły mi w tym roku. Domyślam się, że po kwitnieniu miały za mokro w donicach Na tym wale znalazłam siewkę piwonii, to mnie zainspirowało.
Kojarzę te stożki w hakone u Danusi, dobra inspiracja
Obsadziłam imperatą Red Baron, kiedyś miałam jej łany przy klinkierowych murkach przy tarasie, jesienią piękny widok. Na razie skromnie to wyglada.
Słyszę o takich szczęściarzach do których ćma nie dotarła, u mnie pustoszy już od lat, jeden maleńki żywopłocik ocalał, ale to tylko kwestia czasu.
Jak krzesełek sześć, na każdym po trzy razy w sezonie, to daje 18 przysiądnięć, lepiej?
Pomidory oczywiście posadziłam, niestety trochę za gęsto, przepadło