A no biedne, bo w ub. roku też ucierpiały, ale nie aż tak. Wyraźnie było widać, że im ciężko idzie. A teraz następne, ale te wygryzione na maksa.
Bogdziu, ta rabata dopiero w tej wersji powstaje. Do tej pory była taka zastępcza i trochę przechowalnik. Teraz chcę uporządkować, więc po trochu wysadzam rośliny w inne miejsca i w sobotę odkryłam taką właśnie niespodziewankę

Karczownik mówisz, hmm. Co tu zrobić, żeby go stąd wykurzyć. On wyraźnie blisko murów domu buszuje...