No to już nie wiem co z tym mączniakiem.
Jak ma mi się rozleźć po ogrodzie, to nie chcę, ale pryskać nie lubię

Pomidory po naszej rozmowie trochę rozsadziłam, ale i tak za mało, bo w tym roku mam takie monstra, że odstęp powinnam mieć z 60-70 cm . Pewnie jak za rok posadzę z większymi odstępami, to akurat nie wyrosną

Ewa777 napisał(a)

Już go kupiłam Posadziłam w dużej donicy. Będzie stał na tarasie, żeby ładnie pachniało

Ooo, oby Cię nie zawiódł
Moje nadal mają kwiaty i nadal pachną, choć już mniej kwiatów, to i zapach mniej intensywny. Ale za każdym razem jak koło nich przechodzę, to mnie za nos łapie

Mączniak na Magnolii to chyba norma zwłaszcza młodych. Z czasem on przestaje je atakować. U mnie na dużej magnoli mączniak pojawia się co roku od strony cisów. Za ciasno tam jest ale mączniak nie przenosi się na inne rośliny. Nie pryskam. Druga strona magnolii zawsze jest zdrowa ale ta strona jest w słońcu i ma przewiew. Ten tył najbardziej cierpi ale nie gubi liści i co roku rusza normalnie.
Zaczęłam teraz podcinać ją na drzewko wielopienne to wyprowadzę ją ponad cisy i przestanie chorować

No to już na bank nie pryskam

Ten przewiew muszę jeszcze sprawdzić. Ta magnolia rośnie trochę osłonięta, bo gdzieś chyba wyczytałam, że tak należy. Druga mam posadzoną bardziej “w polu” i faktycznie liście zielone, ale nie kwitnie . To chyba wolę mączniak z kwiatami

Szałwie to z 10 cm nad ziemią ciachać, dzisiaj czytałam właśnie jak ciąć i tak też zrobiłam

Polon napisał(a)

Prośba o diagnozę - Werticillioza???

Może być werticilioza w początkowej fazie. Zlej ziemię wokół drzewa magnicurem, albo previcurem obficie podlej i dość szeroko. Trzy razy w odstępach miesięcznych. Powinno pomóc. Ale wszelakie narzędzia użyte do obsługi tego drzewka lub ziemi pod nim należy obficie zlać denaturatem celem odkażenia lub opalić ogniem.

Dziękuję Sylwia
Przeczytałam i teraz dumam co z tym zrobić. W okolicy jednego z drzewek (są trzy), tak około 1,5m, mam w tym roku posadzone pomidory. Czytam, że dla pszczół i innych żyjątek magnicur nie za dobry. Z kolei jak teraz nie zleję nim wszystkiego, to zaraz może być więcej zarażonych roślin.
Rozważam, czy nie ściąć drzewka koło pomidorów (najmniejsze, nie chce rosnąć od początku) i ratować tylko dwa pozostałe i ten magnicur teraz koło dwóch zostawionych lać, a ziemię po wyciętym dopiero jesienią.
No cała głupia jestem. Mimo żalu z drzewkami mogę się pożegnać, nie te, to będą inne. Gorzej z wykopywaniem korzeni.
Wiem, że decyzja moja, ale jak ktoś ma przemyślenia, to z wdzięcznością przyjmę

Kordina napisał(a)

Szałwie to z 10 cm nad ziemią ciachać, dzisiaj czytałam właśnie jak ciąć i tak też zrobiłam

Zbieram się w sobie
Ja z tym cięciem to jakiemuś leczeniu powinnam się poddać , boję się jak nie wiem co

Polon napisał(a)

Zbieram się w sobie
Ja z tym cięciem to jakiemuś leczeniu powinnam się poddać , boję się jak nie wiem co

To musisz iść na szkołę do Justyśki - ona tnie wszystko bez opamiętania i taki cud ogrodowy stworzyła

Kordina napisał(a)

To musisz iść na szkołę do Justyśki - ona tnie wszystko bez opamiętania i taki cud ogrodowy stworzyła

Terapia szokowa znaczy

Leje teraz, to nic nie tnę