Witaj, jak dobrze trafiłaś

do dziewczyn, które uprawiają leśne ogrody

tyle cennych rad padło, warto sobie przetestować na swoich warunkach.
Osobiście mam zupełnie odmieny ogród, więc tak cennych rad nie udzielę. Ze swojej strony mogę rzucić kilka doświadczeń ogólnych, które i tak muszą przejść przez Twoje ręce i pracę w ogrodzie:
- podoba mi się tytuł wątku bo jest mi bliski fakt że trzeba się do natury i środowiska dopasowywać, lubię naturalną ekologię wokół siebie a nie wykrzyczaną na łamach mediów,
-co do jałowców- wybitnie im od początku coś nie pasuje i może łapią grzyba, więc też bym nie szła w kierunku tych roślin, a szukała innych zimozielonych wypełniaczy
- piszesz o kleszczach-naturalnym ich wrogiem są mrówki, więc dobrze jak w lesie mogłyby powstać jakieś mrowiska, wystarczyłoby usypać kilka kupek z drobnych gałęzi, które same zasiedlą. U mnie w ogrodzie mam ogrom mrówek ale z nimi nie walczę, zjadają mi wprawdzie hakonki, więc wiem że tych trawek nie będę miała,czasem inne też zasiedlają, ale cóż....prawo natury

-kompost na początek ogrodowania jest ekstra, może warto byłoby go czymś okryć żeby nie przerósł i rozwozić stopniowo. Chyba że chcesz od razu całość rozplantować??
-Gosia dobrze Ci napisała, żebyś liście wykorzystywała jako ściółkę do przegryzienia ziemi pod rabaty. Możesz te liście przesuwać z miejsca na miejsce, jak Ci pasuje i przyjrzeć się czy ten sposób coś wniesie. U siebie tak ściółkuję ziemię pod nasadzenia ścinkami z tui, muszą przeleżeć sezon. A jeszcze możesz z liści robić wały na granicy z lasem, żeby sobie oddzielić część uprawową od dzikiej, mogą też być zrobione siedliska dla jeży, liście zawsze można oddać, ale też trzeba je wykorzystać dla siebie. Grabienie żołędzi i wywóz to dobry pomysł, nadmiaru siewek też bym je chciała, wystarczy że zwierzęta same przynoszą i zakopują żołędzie

a potemntrzeba wyplewić

- storczyków dziewczyny będą Ci zazdrościć bo one muszą mieć leśnà mykoryzę do bytowania, chyba u Ciebie jest naturalnie

muszę odszukać w którym odcinku Mai było o storczykach i leśnym pasjonacie...
To chyba za dużo już napisałam

