Jak na północ od Warszawy, to może być np Pęchcina koło Ciechanowa i szkółka Szmit.

Dziękuję jeszcze raz za wszystkie szkółkowe polecajki! Mamy co zwiedzać i gdzie się zakrzaczać

Mój telefon robi fatalne zdjęcia, ale i tak chcę pokazać postępy w ogrodolesie Po ostatnim dosadzaniu bylin zaczynają mi się podobać zestawienia niektórych roślin obok siebie, a nawet niektóre się trochę przenikają - ledwie co, ale już mnie to cieszy - na przykład tak:



Nerecznica czerwonozawijkowa z każdej strony wygląda inaczej - ta powyżej jest od wschodu, od północy jest najciemniejsza:


a od południa wręcz taka złota:


I w każdym wcieleniu ją lubię

Nadal kwitnie niestrudzona kalina Watanabe, bardzo mi się podobają te jej "motylki", będę dosadzać jeszcze jedną:


Kwitnie też już długo liriope - rzadko ją widuję w ogrodach, mam nadzieję że to nie znaczy, że trudno ją utrzymać


Coś mi bardzo podgryza fiołki, liście znikają w oczach, a winnego nie udało mi się wypatrzyć:


I wysiały się całkiem licznie brunnery Nie wiem, czy to kwestia młodego wieku, czy nie powtarzają srebrnego wybarwienia jak rośliny mateczne. Ale nawet mi się podoba takie zróżnicowanie, byle tylko kwitły. Macie z nimi jakieś doświadczenia, jeśli chodzi o siewki? Można je już w tym roku przesadzać, czy raczej dać im jeszcze się wzmocnić?

Dziękuję za odwiedziny u mnie

Piszę na szybko, wyjątkowo zajęty tydzień mi się trafił, ale koniecznie chce napisać, że:
1. Przepiękne miejsce wybrałaś do życia
2. Współczuję bardzo kopania dołków pod nowe nasadzenia wśród istniejących korzeni
3. Zazdro góry złota
4. Liriope mam, rośnie w sąsiedztwie rodkow, mam gąszcz, a sadziłam kępki takie po kilka liści. W tym gąszczu mniej obficie kwitnie, ale i tak je bardzo lubię. U mnie jest całkowicie bezproblemowe.

Nerecznica czerwonozawijkowa ma tylko jedną wadę - późno startuje wiosną.
Brunery z siewu nie zachowują cech odmiany, a raczej nie wszystkie - czasem się trafi podobna do mamusi.
A fiołki zjadają najpewniej ślimaki. U mnie były wręcz przysmakiem, bo jak próbowałam wprowadzić fiołki motylkowate, to żaden nie przetrwał. Ale rok był ślimakowy.

U mnie takie małe brunerki sadziłam do doniczek, bo hoduję dla koleżanki, są takie same jak roślina mateczna, bardzo ładnie się wzmocniły i są dość dorodne. Liriope mam chyba 4 rok i też je lubię jak Małgosia, rozmnażają się przez kłącza podziemne, ale jakoś nieinwazyjnie. Moje też zakwitły

Liriope trzymam w kępkach. Daje rozłogi ale łatwe do usunięcia i nie kłopotliwe całkiem.
Fajnie że sieję się brunera. Ona fajnie rozjaśnia ciemne zakątki. A sadzonki nie są tanie.

Eupraksja napisał(a)

Dziękuję jeszcze raz za wszystkie szkółkowe polecajki! Mamy co zwiedzać i gdzie się zakrzaczać

Mój telefon robi fatalne zdjęcia, ale i tak chcę pokazać postępy w ogrodolesie Po ostatnim dosadzaniu bylin zaczynają mi się podobać zestawienia niektórych roślin obok siebie, a nawet niektóre się trochę przenikają - ledwie co, ale już mnie to cieszy - na przykład tak:



Nerecznica czerwonozawijkowa z każdej strony wygląda inaczej - ta powyżej jest od wschodu, od północy jest najciemniejsza:


a od południa wręcz taka złota:


I w każdym wcieleniu ją lubię

Połączenia nieoczywiste jak na pierwszym foto są śliczne.

Co to jest z białymi liśćmi?

To jasnota, ale jaka odmiana to już nie wiem. W głowie mam tylko Silver Beacon

Czy ta jasnota jest bardzo ekspansywna?