O rany, jaka długa lista zakupów. Kupujesz zawsze po jednej sztuce? Ja zawsze po kilka jednego rodzaju, a później cierpię na brak miejsca na nowe zachciewajki Z drugiej strony rzeczki kwiatów też są fajne
Aniu, najczęściej po jednej, żeby mieć jak najwięcej tych, co mi się podobają. Ja mam wiejski ogród, nie dla mnie nasadzenia blokowe, regularne.
A róże nawet różne odmiany są czasem bardzo do siebie pasujące, więc też fajnie wychodzi.
W starym miałam jedną odmianę w masie. The Lovely Fairy miałam ok 20 sztuk, na przedpłociu. Tam nie było sensu kombinować. W ogrodzie miałam na frontowej rabacie 5 Geish, chciałam mieć taki formalny front. Ale i tak dowaliłam im innych róż i pomieszałam potem. Miałam jeszcze 3 The Fairy razem, bo akurat tak wyszło, że mi pasowała blokiem. Tak samo Aspirin.
I przez omyłkę szkółki i moje sklerozy miałam 3 Leonardo da Vinci, ale wydałam koleżance forumowej jedną, bo już jak dla mnie było za dużo.
Przyjechały paczuszki.
Balkon mam zapchany po korek, dobrze, że część do mamy od razu wysyłali.
Miałam od dziś już mieć wakacje, ale w pracy jeszcze jeden drobiazg mi wisi, no i ponieważ zapowiadali ten deszcz, to mi się tak nie spieszyło z rozpoczynaniem urlopu. Wolne od jutra. Będzie sadzenie, hak pogoda pozwoli.
Nie powiem, co dziś zrobiłam, bo wstyd . Leniłam się w sumie. Zawiozłam na działkę i rozpakowałam zakupy, zadołowałam część doniczek. Posadziłam ze 3 roślinki. Jedno większe działanie, to rozłożona włóknina pod przyszłym trawnikiem. Na razie musiałam położyć worki z korą na niej, jutro kupię jakieś szpilki.