Dziś - odpukać -dobry dzień. Mam już studnię. Pojawili się panowie od prądu, więc coś się ruszyło w końcu. I zadzwonił gość od ogrodzenia, że mogą w poniedziałek zaczynać.
Jak będzie ogrodzenie, to będę mogła zrobić przynajmniej częściowo rabaty od frontu. Zostawię pas nie skończony, żeby brukarzom nie brudzić, ale z resztą będę mogła działać.
Weszłam do ogród uczego tylko po kwaśny torf dla rodka.
Źle jest, ten ogrodniczy mam tuż pod domem w zasadzie. A mówiła już Mrokasia, uprzedzała, że dobrze zaopatrzony. To nie, musiałam podjechać akurat tam po ten torf.
Izkę napadło i Ciebie też zawsze się zastanawiam jakby to było mieć taki dobrze zaopatrzony ogrodniczy niedaleko domu, hmmm a może lepiej nie wiedzieć to tylko napisz co cię tak napadło i musiałaś zabrać ze sobą