Borbetko, u mnie sezon co rok, mogę w kółko i na okrągło.
Agnieszko, gdzie taką nazwę wynalazłaś?
W pełni cię rozumiem z tą oceną róży z fotek. Wybierałam, wybierałam, a w ogrodzie był zupełnie inny odbiór danej róży. Oprócz kwiatka, duże znaczenia ma krzew i jego wygląd. Teraz mi już łatwiej, więcej fotek jest też róż w polskich ogrodach.
Kolor Coletty to łososiowy róż, jak przekwitają bardziej różowieją. Widać to poniżej.
To delikatna w odbiorze róża. Kwitnie obficie, kwiaty nie utrzymają się zbyt długo, osypują się. Ale ona wciąż tłoczy. Dobrze powtarza.
Krzew u mnie jest chyba piąty rok, w tamtym nie wyglądała najlepiej, bo trochę ją przycięłam, trochę przygięłam by nie przeszkadzała przy koszeniu, a częściowo przypięłam do siatki. Między nią a siatką zostawiłam trochę miejsca by coś tam wsadzić jeszcze na tło - częściowo już tam rosną małe cisy. Wydaje się przez to bardzo szeroka, niemniej to krzewiasta róża, którą można prowadzić jako pnącą. Nasadzenia przed nią będę zmieniać.