Emilia, dziękuję, glicynia, już 10 pewnie ma, w pobliżu mam kosodrzewinę, tawułę, nie kopię tam, ale chyba ma wąski system korzeniowy i głęboki.
W odległości 2m, zaczyna się moja grządka z pomidorami.
Problem może być z nawożeniem, róże tego potrzebują, a glicynia będzie korzystać, nie opanujesz jej wtedy. Ja swojej nie nawożę, a kwitnie trzy razy w roku, nie mówiąc o przyrostach.
Ostatnie zakupy robiłam w szkółce przez internet - wszystkie jabłonie są na podkładce M-26 - chyba półkarłowej.
Wcześniej kupowałam stacjonarnie, ale w tym ogrodniczym ostatnio nie mieli tego, czego szukałam, czyli starych odmian.
Ta dawniej kupiona malinówka mojej mamie smakuje, twierdzi, że to "prawdziwa" malinówka, z jej dzieciństwa.
Teraz kupiłam Oberlandzką, będę porównywać...
Siatka do skrzyń to faktycznie konieczność - u mnie właśnie się o tym przekonałam... nornica drąży mi w jednej skrzyni...
Dla mnie podczas tej małej degustacji były bardzo zbliżone w smaku, Kalwila jakby jednak bardziej soczysta i winna. Mam ją kupioną, na swoje owoce trochę poczekamy.
Ciekawy przegląd odmian jabłek, taka degustacja, zwłaszcza w Bolestraszycach super sprawa. Z podobnej imprezy przywiozłam sobie derenia. Zazdroszczę dostępu do niepryskanych owoców.
Pewnie, że chcę ale tylko za rewanż. Z tym rabarbarem jest tak, że bieli się co 3 lata (bardzo osłabia ono roślinę). Anglicy mają bzika na punkcie rabarbaru i u nich rośnie go wiele, więc bielą co roku). Mi też po tej zimie wypadła jedna kępa rabarbaru. Jakby ją coś zjadło albo spróchniała, odkopałam resztki .... .