laurowisnia napisał(a)

Witaj, o ciemiernikach napisałam wyżej, a dynie były kupione bez nazwy. Sama dopasowałam jako Delicata i wygląda na to, że to te Twoje.
I zgadzam się, są najlepsze same, jako przekąska, choć sama nie jestem smakoszem dyni.
Róża Jasmina, w tle Ballerina.

Tak wlasnie patrze, i faktycznie to to samo W tym roku chyba odpuszcze juz kupno nasion, bo powinnam wykorzystac to, co mam, ale w przyszlym to juz na pewno!

Sliczny masz ogrod, szykuje sie do poczytania od deski do deski

Poppy, zgadzam się, sama wiem ile torebek mi zostało nienaruszonych, kupowałam, a później z braku miejsca czy czasu nie wysiałam. Raczej to dotyczy kwiatków w moim przypadku.
A z czytaniem to obawiam się, że już braknie czasu, zima się kończy, u Ciebie, zaglądałam już mamy prawdziwe przedwiośnie.

Wracam do jabłek, poniżej następne, które zwróciły moją uwagę.

Jadąc miałam nadzieję, że posmakuję odmiany opisywanej jako jedna z najlepszych na świecie Kalwila Biała, wymagająca w uprawie, w Powsinie nie owocowała, a w Bolestraszycach wymarzła. Ponoć idealna francuska tarta nie może się bez niej obejść. Claude Monet lubił ich wygląd, zapewne nie tylko, można je odnaleźć na obrazach. W jego ogrodzie są prowadzone, nie jestem tylko pewna w jakiej formie, znalazłam informację, że w formie sznurów dwuramiennych albo jako kordony skośne. Może ktoś wie?
Były inne ale smak przeciętny.

Pepina Ribstona, jabłko znane niektórym z ogrodu pewnego Pana.
Smak najlepszy w miesiąc po zbiorze, jest wtedy cierpki i pikantny, później traci smaki, a zyskuje na słodkości.

Widać że jabłka naturalne bo mają plamki. U mnie takie też są. Na odmianach kpmpletnie się nie znam i nie jadam dużo jabłek z racji swojego zdrowia. Więc też nie zabieram głosu ulubieńcom sadów w tej kwestii.

Korzystam już z wiosny i pracuję w ogrodzie na całego pozdrawiam

Ciekawa ta degustacja, to było w Bolestraszycach?
Zachęciłaś mnie do degustacji i kupiłam wczoraj na ryneczku 3 odmiany /już zapomniałam nazw/żeby smakować jabłka bo je uwielbiam.

Na pewno smak jabłek nieporównywalny do tych ze sklepu. W starym ogrodzie rośnie resztka jabłoni ( 2/3 pnia złamało się latem) i są niesamowicie soczyste, niezrównane na szarlotkę. Kilka jabłonek sadzonych przez nas nigdy nie widziało oprysków. Niestety, nie da się ich zabrać na nowe miejsce A podobno w sadach towarowych jabłonie są pryskane ok. 15/20 razy w sezonie, brr.

Bardzo lubię jabłka, ale nie jestem koneserem. U nas nie można też za bardzo dostać jakichś starych odmian. W pobliżu jest wiele dużych sadów i jabłka kupuję regionalnie, ale to odmiany industrialne raczej. Najbardziej lubię Elster
W pracy prowadzimy odmianę Geheimrat Dr. Oldenburg i ta również bardzo mi zasmakowała. Niestety, nie mam miejsca na tak dużą jabłonkę.

https://de.wikipedia.org/wiki/Geheimrat_Dr._Oldenburg

Google przetłumaczy

Agatko czy masz może nasionka tego Calamagrostis Brachytricha chętnie bym przygarnęła?
Poczęstowałam się jabłuszkiem

Zaglądam co słychać z postanowieniem o przekopaniu rabaty i zakładaniu warzywnika ?