I do czego to prowadzi jak za dużo jest np ANek.....
Zazdraszczając spotkania na Zdolnym Śląsku....dzień spedzałam bardzo pracowicie..do południa pracowałam służbowo, a po południu..w ogrodzie.....
Przesadzone 2 drzewa owocowe..czy się przyją ..to się okaże, ale mus był je przesunac.... nasz czwórak niestety wymiękła ..i trzeba było prosić o pomoc sąsiada.... poszły 2 prześcieradła i jeden obrus...... ale drzewka przetransportowane. Śliwka smętnie wisi, ale wiosnka jak na razie ma sie dobrze..i dobrze, bo na niej mi zależało... Ale to była walka ......
Ułożyłam ograniczniki by się kora nie wysypywała z rabatek i posadziłam domówione żuraweczki i hosty.... na korę brakło czasu.....trawka już wschodzi. jako, że hosty jeszcze malusie..dołożyłam im kwiatuchy z tarasu... dwie doniczki do podlewania mniej... trzecia się wywróciła i połamało się.... za to kolor oczotegliwy na rabatce jest....
Ja przycinałam i pieliłam. na skalniaku ... z pieleniem mam co najmniej tydzień roboty (nie mówię o zakamarkach..tam to kolejny tydzień) .... PORAŻKA.
A M poziomował Oko wodne i zrobił płyciznę na chabazie wodne... wrzucił pierwsze najmniejsze kamyczki...
I dzień zleciał nie wiadomo kiedy...
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.