Dziewczyny chciałabym pracowac paluszkiem..ale niestety tak dobrze nie jest...i zyję z tego co sama wpypracuję własnymi łapkami i głową..... a paluszkiem to pokazuję sporadycznie i jest to działalność.... poza głownym nurtem..... w zasadzie ..wiecej z niej kłopotów niż pożytku.....
Niestety ciekawość wzięła górę..i muisiałam obejrzeć sprawozdanie ze spotkania....
Wracajać dzisz objazdu zajechałam do najbliższego hotelu ode mnie.... max. 3km, a w zasadzie agroturystyka.... chętnych na przyjazd z nocelgiem proszę o kontakt na prw. Hotel jak hotel..schludny... w zacisznym i spokojnym miejscu..z zielenia, placem zabaw.. zresztą jak przystało na agroturystykę... (napewno nie te klimaty co u Pszczółki) Cena jak na miasto bardzo przyzwoita....
Pasuje juz teraz rezerwować miejsca, bo potem może być problem....
Ania, czytam ja u Ciebie czytam o jakiejś poprzeczce a tymczasem widzę, że wszystko rośnie i pojawiły się nowe elementy wodne. Ogród smaczny (do zjedzenia), właścicielka duszą towarzystwa jest - czegóż chcieć więcej? Tyle na razie doczytałam wstecz.
Zastanawiałem się ostatnio co robili dla rozrywki moi rodzice,
skoro nie było jeszcze Internetu a telewizja nie była tak popularna.
Ani ja ani żaden z moich 14 braci nie wpadł na żaden pomysł.
Spróbuję udzielić odpowiedzi : Spotykali się z dalszą i bliższą rodziną , ze znajomymi , chodzili grupowo do kina objazdowego , chodzili na festyny , potańcówki grali w "dupoka " , w karty , szachy , pracowali na roli , doili krowy i z niepokojem spoglądali w niebo czy nie zbiera się na deszcz bo w polu tyle pracy czeka. A teraz nikt nikogo nie zna , urywają się kontakty a ludziska zajęci rozmowami przez komórki. Młodzi zakładają kaptury na głowę aby skutecznie odciąć się od otaczającego Świata. Słowa : Dzień Dobry już prawie zapomniane są.