Piękne niebo, Aniu. Twoje opowieści o Twoim ogrodzie, w którym jest wszystko i pięknie rośnie, też mogę czytać i czytać, oglądać i podziwiać. Pozdrawiam.
Dzień nie mija za szybko... on leci jak szalony... kfiatkom też leci szybko, bo już powoli wrzoski rudzieją...
Jakość fotek kiepska, ale dziś pochmurno i aparat uruchamiał lampę błyskowa ....
Hotensja upodabnia sie do koloru kamieni ( mimo woli fajnie wyszło )
Aniu, u Ciebie jak zwykle wszystko piękne a taką pogodę to ja najbardziej lubię do zdjęć albo kapuśniaczek. Horti od Ciebie przyjęła się czy to była limka czy coś innego?
____________________
Pozdrawiam Robert - Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber
Anek, mimo woli fajnie ale ja bym natychmiast wykopała ten pomarańcz - za dynamiczny do tej nostalgii. (To tak na marginesie rozmów o szpadelku, planach i innych) . Tylko nie pytaj mnie co w zamian (choina, jakiś słupek zielony?). Miłego dnia. Ja spadam, koniec leniuchowania jesiennego.
Skąd targaliście kamienie (z jakiego kamieniołomu, gdzie je wydobywają?)
Robert.... ja jak coś komuś daję to zaraz zapominam, że dałam, a Ty jeszcze o nazwę pytasz...... ..... i jedynie co mogłam Ci dać to Anabelka, bo mam sporo ukorzenionych sadoznek "mimo woli" tzn same sie gałązki przygięły i same się niechcący ukorzeniły........ No to trafiła w dobre ręce....
Pszczółeczko... i na tym polega kwestia gustó i guścików.. mnie co prawda te dzielżany z tyłu gryzą, ale wprowadzają tę dynamikę..... bo inaczej byłoby mdło.... a choinek z tyłu jest cały gęsty rząd
Ja lubię kolory..... zaskoczenia....