To chyba zależy jaki pies, myślę, że gdyby Bruno był niższy to pewnie nie wszędzie by doskoczył, mam dwa psy, ten mały nie wchodzi za płot i za inne przeszkody też nie ma jak. A Bruno skacze przez wszystko co może, byle do celu.
I dokładnie o to chodzi, że jak zobaczy cokolwiek za ogrodzeniem, to leci na oślep i nie patrzy kompletnie na nic. Potem musi się jeszcze odsikać i pogrzebać w ziemi, wykopujac przy okazji co się da.
To zapewne był piękny widok .
Mam tę rożę od 5 lat chyba i zimuje mi bardzo dobrze, nie okrywam jej i nie kopczykuję nawet. Ale rośnie w osłoniętym od wiatru miejscu, za plecami ma iglaki.
Aniu,wiedziałam kogo odwiedzić,żeby poprawić nastrój i nacieszyć oczy pięknymi różami.U mnie dzisiaj halny przeniósł się z gór,aż w uszach dzwoni i szarugi straszne.Bujaczka wywrócona,nie mówiąc o donicach z begoniami.
A u mnie od kilkunastu dni taka nieporzyjemna pogoda, że nic mi się nie chce, róże połapały pierwsze plamki i nie mam nawet jak oprysku zrobić, co jakiś czas pokrapuje lub konkretnie pada.
Słonka chcę.
Aniu, akurat te ze zniekształconymi liśćmi to najstarsze róże u mnie. Nie wiem ile mają lat, ale widać po starych pędach, że pierwszą młodość dawno mają za sobą. A mszyc akurat wtedy kiedy te liście poskręcało nie widziałam na nich. Teraz trochę jest ale bardzo niewiele. No na prawdę nie mam pojęcia co to mogło być!
To chyba nie pomogę, jeśli chodzi o choroby to nie zawsze jest to łatwy temat, przyczyn może być wiele, od chorób grzybowych począwszy a na szkodnikach skończywszy.
Jeśli pozostałe liście będą się już normalnie rozwijać to nie ma powodów do paniki, te chore wystarczy oberwać i powinno być dobrze.
Ja bym się jednak trzymała mszyc, bo u mnie pozostawiają podobne ślady na młodziutkich, rozwijająchych się liściach. O ile je w porę nie załatwię.
Te choroby i szkodniki to chyba najgorsza rzecz w ogrodzie w ogóle. Człowiek się narobi, nachodzi, dopieszcza, karmi, głaszcze, a tu przyjdzie taki jeden z drugim na gotowe i wyżera! No wstydzili by się! Teraz mam na kilku różach takie malutkie dziurki na liściach. Już nie mam siły sprawdzać co to
Aniu,piękne te twoje róże.Moje skromne,też mają paczki,trochę kwiatków będzie,ale jakoś nie mam szczęścia do róż.
Majeczko, po tej zimie wiele osób zwątpiło w róże a one naprawdę wcale nie są trudne w uprawie.
Wszystko zależy od tego, jaką różę się kupi, jakiej jakości jest sadzonka i jakie ma stanowisko.
Są takie 'łatwiejsze' w uprawie róże, które mniej chorują, które obficie kwitną, które mają wyższą mrozoodporność i większość zim dobrze przechodzą.
Po tej zimie nie tylko róże są w złym stanie przecież .
Aniu ...szkoda tak pieknych pędów ..u mnie było podobnie tylko nie wiem kto a może co wyłamało mi pędy u róży pnącej ....podejrzewam że to skutek przemarznięcia róży..... moją Flamanentenz obcięłam po samej ziemi ....wypiściła ładny gruby pęd i myślę że był za słaby u podstawy łodygi..i pod swym ciężarem a może wiatru się ułamał ....tak sobie tłumaczę...moja stara pnąca bez nazwy dla Ciebie ...
Wiatr mógł ułamać, to się czasem zdarza.
Szkoda .
Alinko, piękna ta różyczka, dziękuję Ci ślicznie.
Uwielbiam takie staruszki, szkoda, że nie ma nazwy.
Nie wiem, czy tak łatwo będzie ją nazwać, większość historycznych, starych róż ma w zasadzie różowy kolor i taki środeczek.
Aniu - różyczki Twoje jak zwykle zachwycają - a ile pączków szykuje się do pokazu
Psa rozrabiaki współczuję...
Na niektórych różach faktycznie pączków bez liku, jakby nie poczuły tej dziwnej zimy.
Tylko wysokość nie ta, wszystkie moje parkowe róże mają wysokość róż rabatowych .
Aniu, mam do Ciebie znowu wielką prośbę o radę bo powoli zaczynam pracować nad kolejnym fragmentem mojego ogrodu, a będzie to rabata zdecydowanie różana. Czytam i czytam, oglądam i coś tam sobie wybrałam, ale nic nie zastąpi opinii doświadczonej znawczyni. Czy Twoim zdaniem taki zestaw: Eden Rose, Queen of Sweeden, Sharifa Asma, Aphrodite i Leonardo da Vinci ma sens? Chcę tylko różowe róże i ten Leonardo to już trochę za ciemny, ale tak pięnie wygląda, że chyba go wezmę. Mają rosnąć dość bliso siebie, tuż przy tarasie. Słońce w tym miejscu jest bardzo długo bo od rana do ok.17.00, ale jest dość przewiewne i będzie nawadniane. Co o tym myślisz? A może masz jeszcze jakąś jasno różową różę, którą warto dodać? Pozdrawiam serdecznie
Nie jestem pewna, ale chyba Baronesse by była dobrym elementem tej kompozycji. Mam ją, jednak dopiero jest w pąkach i jeszcze mi nie kwitła. Kwiaty ma jaśniejsze niż Leonardo, kwitnie podobnie obficie i jest ponoć bardzo zdrowa.
Z jasnych różowych róż bardzo lubię Heritage i Jamesa Galway'a, ta druga zdecydowanie dłużej utrzymuje swoje kwiaty.
Wszystkie róże z tego zestawu mi się podobają, to dobry wybór .
Na przodzik mogłaby być też Granny, to mój czarny koń wśród róż .