abiko napisał(a)

Gabysia, moje mają tak samo..i na dodatek są małe..nie rosną..nie wiem co się z nimi dzieje.

Na takie róże można zrobić oprysk stymulatorem wzrostu.
Potrzebna jest także woda, ale nie za często, raczej dużo i rzadziej.
Jeśli korzenie mają zbyt sucho to nie odżywiają odpowiednio korony.

Ana napisał(a)

Czyli ja w tym roku odpuszczam sobie już nawożenie róż...chyba, że mogę je jeszcze podlewać florowitem tak co 2-3 tyg?

Florovitem można częściej, jeśli nie jest długo działający.

Dla Basi, Marzenki i Kasi i wszystkich zaglądających też
pierwsze kwiaty w tym sezonie

Indigo




Bicolor

Lavender Dream


Pączuś mchowej Little Gem


I Old Blush

Piekne!!!

dziękuję Aniu

AniaDS napisał(a)



Aniu zerknij do mnie, może rozpoznasz moje miniaturki

Irenko zerknę, ale miniaturki raczej są nierozpoznawalne, bo to często zwykłe róże, skalarne do poziomu miniatury.
Dopiero w gruncie, po pełnym sezonie można stwierdzić, czy to miniatura czy nie.

dzięki Aniu i łączę się w bólu; moje też tak załatwiły róże, która odbiła pięknie na metr od korzenia, teraz leży jak u ciebie i którego tu mordować, jak mam 3 winowajców!

ja swojego wyprowadzam na smyczy, bo też bym miała szkody no i raczej nie po ogrodzie chyba ,że zimą jak leży śnieg

Na szczęście mój aż takich szkód nie robi... czasami zapedzi się po bylinkach..ale to juzsiłąwyższa, bo coś niecierpiącego zwłoki dzieje sie za płotem i trzeba tam być natychmiast.... wtedy leci na skróty, ale zwykle obchodzi wszystko bokiem... najgorzej jak byliny są małę to wtedy ich nie widzi i potrafi przydeptac... Ale prawda jest taka, że jak ma siepsa to trzeba liczyc sieze stratami w ogrodzie..piec i piękny ogród nie idą w parze....
Piekne róze już u Ciebie zakwitły

AniaDS napisał(a)

Lavender Dream

Nie dowierzam temu co widzę.
Przezimowała u Ciebie ?
U mnie po tej zimie wszystkie 3 krzewy zmarzły. Nawet je pozostawiłam, ale do tej pory nie widać śladu życia.
A tak ją chciałam mieć.
Widziałam w ogrodzie w Arcen dużą rabatę obsadzoną tą różą. Odniosłam wrażenie, że ogromna ilość motyli przyfrunęła na tę rabatę.
Może dlatego nazwałam ją na użytek roboczy - motylkową różą.

Aniu,wiedziałam kogo odwiedzić,żeby poprawić nastrój i nacieszyć oczy pięknymi różami.U mnie dzisiaj halny przeniósł się z gór,aż w uszach dzwoni i szarugi straszne.Bujaczka wywrócona,nie mówiąc o donicach z begoniami.