No więc tak, posłuchałam rad i link przekierowujący jest, na górze, przed zdjęciami, bo na dole był zbyt nie pozorny. Przekierowanie jest albo na bloga albo na Rosę, bo nie wszystkie te odmiany mam opisane u siebie, część z nich nie mam, posiadam tylko ich zdjęcia. Dodam jeszcze może kilka słów o każdej z nich, jak radzicie, ale to później, chwilowo to odpuszczę i zajmę się tym w wolnej chwili.
Weroniko, dziękuję za piękną różę, podoba mi się także Twój avatarek, zapachniało latem.. .
Ślę pozdrowienia.
Aniu, a ja wklejam różę nn, co tak cudnie kwitła rok temu i w donicy mi przeżyła, jest pełna pąków, zdrowa, nawet z poprzedniego sezonu liście zdrowe zachowała
Joasiu, Miedzian najlepiej. Ale najpierw trzeba rozgarnąć kopczyki i usunąć wszystkie stare liście, które mogą być przyczyną nowych zakażeń.
Oprysk wykonujemy, gdy temperatura na zewnątrz jako tako się ustabilizuje i nie będzie nocą spadków poniżej zera. Oprysk jednak musi być zrobiony w miarę wcześnie - zanim różom ruszą do życia nowe pąki.
Na siatkę poleciłabym New Dawn, to w zasadzie niezawodna róża, o dobrej mrozoodporności, obfitym kwitnieniu i odpowiednim kolorze do reszty nasadzeń. Między nogi dałabym dwie Louise Odier, jej kolor uzupełniałby paletę reszty towarzystwa. A hortensje będą wysunięte do przodu?
New Dawn sadzi się 1-2 szt na m2, przy siatce widziałabym 3 szt posadzone w równych od siebie odstępach.
Będzie pięknie Kasiu .
Ewuniu, róże do donic, bo na mur beton zostaną uszkodzone podczas prac budowlanych, potem spokojnie będziesz je mogła przesadzić na miejsce stałe. Możesz to zrobić w sezonie, bez obaw, ale wybierz na to chłodniejszą, najlepiej deszczową pogodę. Larissa piękna .
Tak, praca jednak zabiera nam wiele cennego czasu, ja mam w dodatku dość daleki dojazd, więc w domu jestem zwykle przed 20tą dopiero. Zanim cokolwiek zrobię, to już pora do spania. I tak leci.. A potem dzień wolny i nie wiadomo za co się brać .
Cieszę się, że o mnie pamiętacie :*.
Witaj Wiktorio
U mnie podobnie, na razie jest dobrze, kilka pnących ma lekko uszkodzone górne partie pędów, ale nie trzeba ich będzie w tym roku ciąć do kopca. O ile nic się nie zmieni, to będzie w końcu co oglądać w tym roku . Martwię się jeszcze na tą chwilę brakiem deszczu, na rabatach wokół domu ziemia sucha jak pieprz a róże już się budzą.
Aniu kochana - a co powinno się zrobić z opryskami przeciw plamistości jeśli nadal w nocy sa przymrozki, a róze już mają początki nowych pędów? W zeszłym roku moja Sharifa Asma miała bardzo poważną plamistość i chciłabym tego uniknąć, ale jak? Przymrozki jakoś im nie szkodza i spokojnie sobie dalej rosną
I jeszcze - na pnącej Iceberg są ciągle liście, część też z plamami. Zdaje się, że pnącej w drugim roku po posadzeniu sie nie przycina (a może się mylę?) więc powinnam te liście poobrywać po prostu? Poradź dobra kobieto
Mam taką myśl, z czasem ujęć będzie coraz więcej, jak tylko będzie czemu zrobić takie zdjęcia to zrobię. Po ubiegłej zimie, gdy tyle strat i mocnych cięć było nie było zbytnio czego fotografować .