Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ania i róże i cała reszta :)

Ania i róże i cała reszta :)

AniaDS 15:03, 14 sty 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
ewsyg napisał(a)
Aniu, aż mnie zatkało, ile Ty masz róż, cała skarbnica wiedzy. Będę do Ciebie wpadać na nauki
Pozdrawiam Ewa.

Dziękuję Ewuniu, bardzo mi miło .

ewsyg napisał(a)
Bardzo chciałam ją mieć i miałam, ale mi przemarzła

Robinia może przemarznąć?
To mam następny kłopot na głowie .
____________________
Ania i róże i cała reszta :)
AniaDS 15:18, 14 sty 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
monteverde napisał(a)
Ewa to nie wiedziałaś? Ania number one na Ogrodowisku jeśli chodzi o róże

Oj tam, oj tam .
Jest tu wiele osób, które świetnie sobie radzą w temacie róż :*.

BarbaraM napisał(a)
Aniu dzięki za odpowiedź.
Już wiem że powinnam się wyleczyć z "Pashminy"
Już kupiłam kilka sztuk róży "Bonica"
Doczytałam że to dobre róże.

Basiu, bardzo dobry wybór, to niezawodne róże pod każdym względem .

bociek napisał(a)
Aneczko, wszystkiego naj w Nowym Roku Moje roze pienne w donicach cale w pakach Buziam

Boćku, Kochana, wzajemnie, samego dobrego dla Ciebie :**
Ja mam tylko jedną różę pienną, jest calutka zakopana w ziemi, więc nie wiem, jak się ma, ale ciekawość mnie zżera .


agatanowa napisał(a)
Aniu, przepis przesłany. Pozdrawiam

A robinię w takim razie musze jakoś podbezpieczyć, przynajmniej w miejscu szczepienia

Agatko, dziękuję Ci bardzo za przepis :*.
Wychodzi na to, że też muszę w razie czego zadbać o moją robinię.
Ale mam nadzieję, że jednak nie będzie trzeba.

anna_studio napisał(a)

Rozumiem obawy...podzielam...

Ostatnio byłam z mężem na spacerze przechodziliśmy koło domu....nie nowego, który wokół miał pustą przestrzeń...kompletnie wielkie NIC....
Mój M zrobił wielkie oczy, pokręcił głową i powiedział...Jak tak można ?!
A ja na to...sama dziwiąc się swoim słowom....Można, mają święty spokój i o nic się nie martwią....
A my drżymy co roku....
W tym roku zamontowaliśmy płotki na dach bo już nie zniosłabym kolejnej masakry bukszpanów po osuwającym się śniegu z dachu...a tu ani płatka

Aniu...oby obawy się nie spełniły i wszystkiego dobrego...bo ja pierwszy raz u Ciebie w Nowym Roku

Aneczko, wzajemnie wszystkiego dobrego :*.
Fakt faktem, nie martwią się każdej zimy co to będzie i jak to będzie, dla takich osób zima to zima, dla nas zima to chwila oddechu, ale i troski. O tęsknocie za kopaczką nie pisząc . Ale to ma swój urok .
____________________
Ania i róże i cała reszta :)
AniaDS 15:20, 14 sty 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
nebel napisał(a)
Aniu, dziekuję za pamięć i życzenia .
Z mojej strony również - Tobie i Twoim bliskim, życzenia wszelkiej pomyślności w Nowym Roku. Ewa

Dziękuję Ewuniu, samych pięknych dni i spełnienia ogrodowych marzeń :*
____________________
Ania i róże i cała reszta :)
AniaDS 16:49, 14 sty 2014


Dołączył: 25 sty 2011
Posty: 5078
Miałam dzisiaj urwanie głowy, byłam zrobić rezonans, stres mnie nie opuszczał od kilku dni i w zasadzie jeszcze będzie ze mną tydzień, dopóki nie dostanę wyników, ale mniejsza z tym. Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś innego, ze słyszenia miało być głośno i zimno. Ubrałam się jak niedźwiedź, ale i tak połowę rzeczy musiałam zostawić w szatni, więc trzęsłam się jak osika wchodząc na to badanie.
Tymczasem nawet tak bardzo nie zmarzłam a zamiast przerażających huków bardziej zapamiętałam moje zdrętwienie, płytki oddech i zawroty głowy. Czułam się jak na karuzeli, a ja nie mogę na karuzelę..
Spore doświadczenie za mną, nie takie straszne, ale wolałabym już więcej tego nie doświadczać.

A w domu.. Pies dobrał się do naszego myszorka , biedny ledwo zipie, w ostatniej chwili go wyrwałam z paszczy naszego psa, ale przegiął tym razem...
Członka rodziny o mały włos nie zeżarł .
Romek go nie rusza (kot) a ten myśli, że mu wszystko wolno.
Nie wiem, czy Franek z tego wyjdzie, cały czas go teraz mam przy sobie, mam wrażenie, że wciąż jest przerażony tą sytuacją .


____________________
Ania i róże i cała reszta :)
gusiarz 16:59, 14 sty 2014


Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 4725
Anusia mam nadzieję, że wszystko pozytywnie się zakończy... że wyniki będą ok. Szkoda byłoby myszorka... a psiak łobuz!! Ale, co mu myszorek będzie podskakiwał . A jak szałwinki w tym roku? Podrosły troszkę? Buziole
____________________
Agnieszka Ogród do kwadratu *** Pieniński zakątek "Nigdy nie mów źle o sobie... Inni zrobią to znacznie lepiej"
gusiarz 20:10, 14 sty 2014


Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 4725
Aniu... wedle potrzeb:

1l spirytusu
6-8 dużych cytryn
1,5 szklanki cukru lub miodu
1l wody

Cytryny umyć i sparzyć. Poobcinać końce i przekroić na pół. Wrzucić do słoja, zalać spirytusem i odstawić na max. 24h - nie dłużej (ja odstawiam na kilka godzin).
Następnie cytyny wyjąć, wycisnąć do spirytusu, odcedzić.
Cukier rozpuścić w połowie podanej ilości gorącej wody. Wlać do spirytusu. Dodać resztę wody i odstawić na 12h. I... zdrówko
____________________
Agnieszka Ogród do kwadratu *** Pieniński zakątek "Nigdy nie mów źle o sobie... Inni zrobią to znacznie lepiej"
Bogdzia 20:36, 14 sty 2014


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
To miałaś dziś same niemiłe przygody ale obydwie dobrze się powinny skończyc i wynik ma byc dobry i myszor zdrowy . Trzymam za to kciuki ,serdecznie pozdrawiam Aniu.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Pszczelarnia 22:12, 14 sty 2014


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Aniu, będzie dobrze. Ja też nie lubię takiego zamykania w pudłach rezonansowych.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
monteverde 22:51, 14 sty 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
AniaDS napisał(a)
Miałam dzisiaj urwanie głowy, byłam zrobić rezonans, stres mnie nie opuszczał od kilku dni i w zasadzie jeszcze będzie ze mną tydzień, dopóki nie dostanę wyników, ale mniejsza z tym. Muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś innego, ze słyszenia miało być głośno i zimno. Ubrałam się jak niedźwiedź, ale i tak połowę rzeczy musiałam zostawić w szatni, więc trzęsłam się jak osika wchodząc na to badanie.
Tymczasem nawet tak bardzo nie zmarzłam a zamiast przerażających huków bardziej zapamiętałam moje zdrętwienie, płytki oddech i zawroty głowy. Czułam się jak na karuzeli, a ja nie mogę na karuzelę..
Spore doświadczenie za mną, nie takie straszne, ale wolałabym już więcej tego nie doświadczać.

A w domu.. Pies dobrał się do naszego myszorka , biedny ledwo zipie, w ostatniej chwili go wyrwałam z paszczy naszego psa, ale przegiął tym razem...
Członka rodziny o mały włos nie zeżarł .
Romek go nie rusza (kot) a ten myśli, że mu wszystko wolno.
Nie wiem, czy Franek z tego wyjdzie, cały czas go teraz mam przy sobie, mam wrażenie, że wciąż jest przerażony tą sytuacją .



Aniu jak ja mam rezonans to zawsze mam słuchawki na uszach z muzyczką, która przerywa głos żeński oddychać nie oddychać, a zimno nie jest nigdy a myszorek jak mocno sfatygowany to niedobrze ważniejsze, żeby u Ciebie było wszystko oki pozdrówka
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
monteverde 22:53, 14 sty 2014


Dołączył: 31 paź 2010
Posty: 44149
AniaDS napisał(a)

Aneczko, wzajemnie wszystkiego dobrego :*.
Fakt faktem, nie martwią się każdej zimy co to będzie i jak to będzie, dla takich osób zima to zima, dla nas zima to chwila oddechu, ale i troski. O tęsknocie za kopaczką nie pisząc . Ale to ma swój urok .

Nie wątpię i wiem ktore, ale pod względem ilości Ty masz ONE
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies