Dajana taternikow na ścianach to ja widzę gdy mozolnie drepcze po znakowanych szlakach, fakt że jak narazie to są jeszcze szlaki w Wysokich Tatrach polskich i słowackich
28lat to jak tłumaczył mi kolego w czasie olkuskich nocnych ziomali (z Dolnego Śląska) rozmowach to chyba "krzoki" bo już raczej nie "ptoki"
"rozmawialismy" do 4rano a że miałem jechać w dalszą drogę to koło południa przeszliśmy sie do najbliższej komendy policji na badanie i o dziwo wyszło 0,0
takie mam wspomnienia z Olkusza - albo alkomaty popsute albo wódka podrabiana
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Całe szczeście te kleszcze to takie kleszczyki były.Maleństwa kompletnie nie wyczuwalne pod palcami. Trzeba było się baaardzo dobrze przyjrzeć, żeby je zobaczyć. Mama nawet stwierdziła, że bez lupy ona by nie dała rady. Czyli pocieszenie takie, że za dużo to się nie najadły od mojej dziewczyny
U nas też kleszczy mnóstwo w paprociach i leszczynie siedzi. Nawet mój młodszy Michaś raz w sezonie jednego musi zaliczyć. Mój kolega w zeszłym roku sikał w lesie no i kleszcz się nim zainteresował. No i biedak z kleszczem na..... wylądował na pogotowiu. Dla pielęgniarek ubaw na całego ale kumplowi nie było do śmiechu. Teraz oczywiście wspomina to jako świetną anegdotkę Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło.
I tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam
Jeśli chodzi o kleszcze to mnie w zeszłym roku wkuł się kleszcz pod pachą na mojej własnej działce.Najpierw tego nie zauważyłam dopiero jak trochę podrósł i stal się wyczuwalny(po tygodniu) usunęłam go,po jakimś czasie zauważyłam że mam w tym miejscu rumień,poszłam da lekarza i dostałam miesięczną kurację antybiotykową.Z kleszczami nie ma żartów.
Kiedy czytam o tych kleszczach to mam gęsia skórkę na całym ciele, ja bojąca się każdego robala wyciągałam kleszcze swojej suni .Ale żeby 200 szt to nie wiem czy dałabym radę Jakie to ma łapy i nażarte takie krwią naszych kochanych zwierzątek Fuj jakie niemiłe .i niestety niebezpieczne .Z powodu kleszczy liściastych roślin głównie krzewów u mnie będzie niewiele .Boję się tego świństwa bardzo Na łąki z psem tez nie wychodzę bo głównie na nich jest ich duzo Twoja boksia miała sczęscie że je dostrzegłaś w porę .Inaczej byłoby po suni Bokserki są świetne i te piękne oczy.Moja koleżanka ma zawsze bokserki one są słabsze i żyją krócej od innych ale takie kochane Delikatne czułe i silne fizycznie Zawsze mnie przewróci kiedy się ze mną wita ha,ha.To ze jeże je przenoszą to nie wiedziałam U mnie jeża jeszcze nigdy nie było To miłe stworzonko ale podobno nawet pchły mają,nie wiem czy to prawda tak mówią.Pomimo kropelek które nie są dobre dla zwierząt bo przecież to jest trucizna która wchodzi przez skórę ale łączy się z krwią to i tak się kleszcze czepiają Mniej z pewnością i odpadają same ale czepiają.Tematów dzisiaj sporo nawet kleszcze zaliczyłyśmy ha,ha Buziaki Aneciu już bez kleszczy
Całe szczeście te kleszcze to takie kleszczyki były.Maleństwa kompletnie nie wyczuwalne pod palcami. Trzeba było się baaardzo dobrze przyjrzeć, żeby je zobaczyć. Mama nawet stwierdziła, że bez lupy ona by nie dała rady. Czyli pocieszenie takie, że za dużo to się nie najadły od mojej dziewczyny
U nas też kleszczy mnóstwo w paprociach i leszczynie siedzi. Nawet mój młodszy Michaś raz w sezonie jednego musi zaliczyć. Mój kolega w zeszłym roku sikał w lesie no i kleszcz się nim zainteresował. No i biedak z kleszczem na..... wylądował na pogotowiu. Dla pielęgniarek ubaw na całego ale kumplowi nie było do śmiechu. Teraz oczywiście wspomina to jako świetną anegdotkę Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło.
I tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam
To się chłopina traumy nabawił
Tak więc kochani uważajmy jak robimy siusiu w lesie.