A tu dyskusja beze mnie, miło mi, melduję się.
Ja też większość swoich rododendronów kupowałam ponad 10 lat temu. Wtedy moje myślenie było takie, żeby kupić kwitnace w różnych okresach, aby mieć kwiecie jak najdłużej. To też nie było dobre, teraz dokupuję, ale powoli chyba będę musiała płot przestawić.Mój mąż już nie reaguje na ogrodowe zakupy tych roślin, tak mam.Mam za dużo pstrokacizny , jedynie Cunningham's White mam 6 sztuk, kupiłam malutkie w markecie spożywczym pod wpływem Danusi w jej ogrodzie. Kwitną wcześnie i ładnie rosną, aktualnie mają około metra. Wcześniej zakwita tylko PJM Elite.
Następnym wcześnie kwitnącym jest Gartendirektor Rieger, bardzo go lubię, ma takie ogromne i eleganckie kwiaty, po nim Simona. Następne to już lecą. W ubiegłym roku zaczęłam grupować azalie wielkokwiatowe na jednej rabacie a też przecież mają różne okresy kwitnienia, zobaczymy jak to wyjdzie, ew. znów przesadzę póki daję rady. Moje spostrzeżenie jest takie,ze rh kwitną kolorami, te najpóżniejsze są fioletowe.
Aktualnie na mojej liście jest Francesca, chcę ją dosadzić do Belami. I na tym koniec z zakupami.