Witaj Kasiu! Księżniczka już po staremu daje czadu i tylko ta śmieszna warga jak u małpki przypomina o wczorajszym nieszczęściu
A co do róż - ja to mam niewielkie doświadczenie i wynika z niego, że właśnie Leonardo to twardziel i róża odporna na pogody wszelakie. Podziwiane róże angielskie jak na razie bardzo delikatne, nietrwałe, ale znawcy twierdza, że zmieniają się na lepsze wraz z wiekiem. Czyli czekam cierpliwie.
Agato, twoja róża nn- śliczna. Mam słabość do różowych róż. Na razie oglądam je w cudzych ogrodach. U Szmita widziałam róże okrywowe, bardzo mi się podobały. No i zielsko pod nimi nie rośnie.
Karola, ja co innego miałam na mysli. Jak zimują nie wiem bo obie moje angielki siedzą u mnie w ziemi od miesiąca może. Raczej chodziło mi o mała odpornośc na deszcz, wiatr i słońce. Kwiaty opadają z powodu przemoczenia, brązowieją od słońca albo wiatr je zwiewa. ALe powtarzam - podobno to się zmieni za rok, dwa