Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród w Holandii

Ogród w Holandii

popcorn 15:20, 17 gru 2012


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
pozdrawiam!
a w drodze powrotnej auto puste, to i miejsce na jakieś roślinki się znajdzie?

k.
____________________
Mój nowy ogródek
agata_chrosc... 15:43, 17 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
JulkAd napisał(a)



Oj, poważne Polaków rozmowy...Agatko dużo racji macie obydwie w dyskusji, ale tak już w naszym życiu jest, że im więcej mamy tym więcej wydajemy...

....ale ja za Irenką....

. W wolnym świecie każdy ma prawo robić ze swoimi pieniędzmi co chce, no prawie


Agatko, wiem, że tu wiele ciekawych tematów było pod moją nieobecność, ale nie nadrobię wszystkiego, natomiast podpisuję się pod tym zdaniem łącznie z tym no prawie


no własnie, im więcej mamy tym więcej wydajemy. Ale gdzieś jednak powinna być granica chyba. Pozdrawiam
____________________
ogród w Holandi
agata_chrosc... 15:46, 17 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Kondzio napisał(a)

pozdrawiam Karola Ja też zabawki Tessy staram się oddawać, ale tutaj to słabo idzie, dlatego zbieram to wszystko i jak wreszcie samochodem do Polski pojedziemy, a to mam nadzieję będzie na Wielkanoc, to zabiorę do Polski i oddam do jakiegoś domu dziecka.
Jestem z ciebie dumny bo nie wszyscy są tacy jak ty wyprowadzają się zagranicę i zapominają o innych Polakach ciesze się ze oddajesz zabawki innym dzieciom


Kondziu, dziekuje, ale tak prawdę mówiąc, to gdyby tu były biedne dzieci, to oddałabym im. Ale tu w zasadzie nie ma, a jeśli sa to już takie ilości różnych fundacji się nimi zajmują, że może starczy. A w Polsce zawsze się przyda choćby w tych nieszczęsnych domach dziecka, które dawno powinny zostać zlikwidowane, a ciągle istnieją. Pozdrawiam Kondziu
____________________
ogród w Holandi
agata_chrosc... 15:50, 17 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
popcarol napisał(a)
pozdrawiam!
a w drodze powrotnej auto puste, to i miejsce na jakieś roślinki się znajdzie?

k.


jakbys zgadła! zamierzam kupić śliwkę węgierkę, bo tu oczywiście nie ma i może wiśnię szklankę, z tych samych powodów
____________________
ogród w Holandi
Ozz 17:50, 17 gru 2012


Dołączył: 20 cze 2012
Posty: 1908
Jest ciekawa dyskusja, to i ja się włączę

Otóż moim zdaniem można wydawać i wydawać. I o ile zdarza mi się psioczyć, jak to krakusowi, że ogórki są gdzieś o złotówkę droższe, o tyle nie drgnie mi nawet ręka, kiedy wydaję fortunę np. na ciekawy wyjazd, mądrą książkę, lub inspirujące warsztaty. Traktuję to jako inwestycję - we własne zainteresowania, ukojone nerwy i zdrowie

Nie żałuję też pieniędzy na rzeczy, może i trochę droższe, ale zostały wykonane przez znane mi firmy czy rękodzielników, bo wiem ile pracy i staranności w nie włożono, no i jakości materiału (a wiecie, że jest taka akcja: kupuję na święta rękodzieło? )

Co się zaś tyczy domów dziecka w Polsce (przynajmniej tych w dużych miastach), to przykry fakt, jest taki, że tak naprawdę nie brakuje im zabawek, których dostają mnóstwo dzięki różnym akcjom (powiedziałabym nawet nadmiar, bo to najłatwiejsza forma pomocy). Nie dostają zaś tego czego najbardziej potrzebują - czasu i uwagi, kontaktu z ,,normalnymi" ludźmi na ulicy, umiejętności załatwiania spraw codziennych jak kupno chleba w piekarni. To przykre, bo będzie im trudniej przez to rozpocząć życie ,,samodzielne" w przyszłości.
____________________
Tutaj piszę bloga: ZielenDoKwadrat.pl A tutaj walczę z własnymi ogrodami :) MIKRO ogród 2.0 stary wątek tu: MIKRO ogród 1.0
Enya73 18:04, 17 gru 2012


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
Witaj Agatko
Trudne Polaków rozmowy tutaj. Ja w ramach przykładu powiem, że młodzież w szkole mojej córki zrezygnowała w tym roku z obdarowywania się nawzajem prezentami, jak to miało miejsce co roku, tylko uzbierają zamiast tego w każdej klasie kasę i przeznaczą dla konkretnej potrzebującej rodziny w mieście. Pieniądze nie trafią więc do fundacji, ale do konkretnych ludzi i to jest super.
Pozdrawiam przedświątecznie
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
JulkAd 18:06, 17 gru 2012


Dołączył: 01 lip 2012
Posty: 9027
Ozz napisał(a)
Jest ciekawa dyskusja, to i ja się włączę

Otóż moim zdaniem można wydawać i wydawać. I o ile zdarza mi się psioczyć, jak to krakusowi, że ogórki są gdzieś o złotówkę droższe, o tyle nie drgnie mi nawet ręka, kiedy wydaję fortunę np. na ciekawy wyjazd, mądrą książkę, lub inspirujące warsztaty. Traktuję to jako inwestycję - we własne zainteresowania, ukojone nerwy i zdrowie

Nie żałuję też pieniędzy na rzeczy, może i trochę droższe, ale zostały wykonane przez znane mi firmy czy rękodzielników, bo wiem ile pracy i staranności w nie włożono, no i jakości materiału (a wiecie, że jest taka akcja: kupuję na święta rękodzieło? )

Co się zaś tyczy domów dziecka w Polsce (przynajmniej tych w dużych miastach), to przykry fakt, jest taki, że tak naprawdę nie brakuje im zabawek, których dostają mnóstwo dzięki różnym akcjom (powiedziałabym nawet nadmiar, bo to najłatwiejsza forma pomocy). Nie dostają zaś tego czego najbardziej potrzebują - czasu i uwagi, kontaktu z ,,normalnymi" ludźmi na ulicy, umiejętności załatwiania spraw codziennych jak kupno chleba w piekarni. To przykre, bo będzie im trudniej przez to rozpocząć życie ,,samodzielne" w przyszłości.


Święte słowa OZZ...święte
____________________
Julita - Ogród do odświeżenia
agata_chrosc... 19:45, 17 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Ozz napisał(a)
Jest ciekawa dyskusja, to i ja się włączę

Otóż moim zdaniem można wydawać i wydawać. I o ile zdarza mi się psioczyć, jak to krakusowi, że ogórki są gdzieś o złotówkę droższe, o tyle nie drgnie mi nawet ręka, kiedy wydaję fortunę np. na ciekawy wyjazd, mądrą książkę, lub inspirujące warsztaty. Traktuję to jako inwestycję - we własne zainteresowania, ukojone nerwy i zdrowie

Nie żałuję też pieniędzy na rzeczy, może i trochę droższe, ale zostały wykonane przez znane mi firmy czy rękodzielników, bo wiem ile pracy i staranności w nie włożono, no i jakości materiału (a wiecie, że jest taka akcja: kupuję na święta rękodzieło? )

Co się zaś tyczy domów dziecka w Polsce (przynajmniej tych w dużych miastach), to przykry fakt, jest taki, że tak naprawdę nie brakuje im zabawek, których dostają mnóstwo dzięki różnym akcjom (powiedziałabym nawet nadmiar, bo to najłatwiejsza forma pomocy). Nie dostają zaś tego czego najbardziej potrzebują - czasu i uwagi, kontaktu z ,,normalnymi" ludźmi na ulicy, umiejętności załatwiania spraw codziennych jak kupno chleba w piekarni. To przykre, bo będzie im trudniej przez to rozpocząć życie ,,samodzielne" w przyszłości.


czyli mówisz Ozz, że domy dziecka mają za dużo zabawek? No to poszukam jakiegoś innego miejsca. A uwagi na temat braku innego rodzaju wsparcia dla dzieci tam mieszkających są moim zdaniem całkowicie uzasadnione. Sa ludzie, którzy jakoś próbują z tym walczyć, ale jest ich niewielu niestety.
____________________
ogród w Holandi
agata_chrosc... 19:46, 17 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Enya73 napisał(a)
Witaj Agatko
Trudne Polaków rozmowy tutaj. Ja w ramach przykładu powiem, że młodzież w szkole mojej córki zrezygnowała w tym roku z obdarowywania się nawzajem prezentami, jak to miało miejsce co roku, tylko uzbierają zamiast tego w każdej klasie kasę i przeznaczą dla konkretnej potrzebującej rodziny w mieście. Pieniądze nie trafią więc do fundacji, ale do konkretnych ludzi i to jest super.
Pozdrawiam przedświątecznie


Bardzo piękny pomysł. I super, że dzieci już teraz uczą sie dzielić , a ni e tylko do siebie zagarniać. Pozdrawiam Enya
____________________
ogród w Holandi
agata_chrosc... 19:47, 17 gru 2012


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
JulkAd napisał(a)

Jest ciekawa dyskusja, to i ja się włączę

Otóż moim zdaniem można wydawać i wydawać. I o ile zdarza mi się psioczyć, jak to krakusowi, że ogórki są gdzieś o złotówkę droższe, o tyle nie drgnie mi nawet ręka, kiedy wydaję fortunę np. na ciekawy wyjazd, mądrą książkę, lub inspirujące warsztaty. Traktuję to jako inwestycję - we własne zainteresowania, ukojone nerwy i zdrowie

Nie żałuję też pieniędzy na rzeczy, może i trochę droższe, ale zostały wykonane przez znane mi firmy czy rękodzielników, bo wiem ile pracy i staranności w nie włożono, no i jakości materiału (a wiecie, że jest taka akcja: kupuję na święta rękodzieło? )

Co się zaś tyczy domów dziecka w Polsce (przynajmniej tych w dużych miastach), to przykry fakt, jest taki, że tak naprawdę nie brakuje im zabawek, których dostają mnóstwo dzięki różnym akcjom (powiedziałabym nawet nadmiar, bo to najłatwiejsza forma pomocy). Nie dostają zaś tego czego najbardziej potrzebują - czasu i uwagi, kontaktu z ,,normalnymi" ludźmi na ulicy, umiejętności załatwiania spraw codziennych jak kupno chleba w piekarni. To przykre, bo będzie im trudniej przez to rozpocząć życie ,,samodzielne" w przyszłości.


Święte słowa OZZ...święte


ale które? Bo Ozz tym razem wyjątkowo dużo skrobnęła
____________________
ogród w Holandi
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies