Monis jestes wielka piecha piekna, oby Wam sie dlugo i fajnie razem zylo

Hehe Beatko cieszę się że niespodzianka się udała siej i ciesz oczy latem a już myślałam że list gdzieś zaginął bo do Iwony dawno już doszedł a wysyłałam tego samego dnia.

Dorotko bardzo dziękuję za odwiedziny i pochwały srebrna roślinka to zwykła szałwia lekarska. Ona jest praktycznie nie do zdarcia, bardzo ją lubię.

Kasiu psina skradła nasze serca i jest dla nas wielką radością Dzięki niej w domu ciągle coś się dzieje bo ta mała waritka ciągle coś wymyśla. Ubaw mamy niezły czasami

Monika, tniesz jakoś tę szałwię lekarską, bo u mnie przez rok była fantastyczna, a później wyrosły takie badylki łyse i jak zaczęłam czytać, to niby cięcie odradzają. A u Cibie taka gęściutka....

Cięłam ją w zeszłym roku bo już mi rośliny obok zagłuszyła. Ładnie się zagęściła ale za to nie kwitła. Zobaczymy co z nią będzie w tym sezonie

No to też pociacham.

Monis a ciachamy nasze lariski?

Wiesz że to co mi wyszło a ja myślałam że to Werbena to chyba nie ona to zielsko
Ale teraz jedno zielsko wyraźnie inne więc może teraz to ona

Jagoda ciachaj jak mówisz że zbrzydła to wiele nie tracisz

Ewcia Lariski ciachnę ale dopiero jak forsycje zakwitną.
No powiem ci że trochę się zdziwiłam że tak szybko skiełkowała bo u mnie to około miesiąca trwało. Werbena ma takie pokrzywkowe listki. Mam nadzieję że nasionka były dojrzałe...bo sama niecierpliwie czekam co z tego wyjdzie

Wysiałam dzisiaj resztę nasion ,gapa ze mnie bo mogłam wysiać wszystko .
Z cięciem Larisek czekam w takim razie na forsycje ,musisz mi tylko udzielić instrukcji jak je ciąć

Kurcze Ewka żebym to ja jeszcze miała pojęcie jak je ciąć...jak przyjdzie pora to zrobię z tego jakiś fakultet w necie
A wiesz że ja jeszcze swoich nie wysiałam...jakoś weny nie mam.

monitka napisał(a)

Kurcze Ewka żebym to ja jeszcze miała pojęcie jak je ciąć...jak przyjdzie pora to zrobię z tego jakiś fakultet w necie
A wiesz że ja jeszcze swoich nie wysiałam...jakoś weny nie mam.

Ja też mam larissę- ona jest z róż krzaczastych to myślę, że skracamy o 1/3, nieduże cięcie nadające kształt
Bardziej wybujałe pędy można przyciąć mocniej, a ona ma tendencję do takich