Witajcie, dziś się dowiedziałem że będę mógł zostać na budowie gdzieś do końca lipca, będziemy sprzątać budynek po robocie. A później może załapie się do ogrodu, ale to zobaczymy jeszcze. Może będzie mi dane zobaczyć Indian Sumer, przy okazji i Wy się załapiecie.

Jeszcze miesiąc mogę mieszkać tu a później trza szukać chaty, tzn już szukam, szkoda że Kolumbijczyk wyjeżdża ostatniego czerwca, bo mógłbym zamieszkać u niego, Portugale wyjechały dziś i został sam. Powoli budowa pustoszeje. Moja ekipa wyjeżdża za dwa tygodnie, malarze Węgrzy pewnie z Kolumbem, został jeden gipsiarz, jeden hydraulik, dwaj kafelkarze i ekipa od sufitu, schrzanili robotę, to teraz poprawiają, bo by ich już nie było. Będzie smutno, pół roku to się człowiek trochę z żył, było wesoło żartowało się, ale to już się kończy. Oglądałem foty ze spotkania u Szmitów, trochę mało było forumków, ale jak znam życie ogrodowiskowe, to było na pewno bardzo przyjemnie. Zdjęcia ładne , jak zawsze
Haniu, bardzo Ci dziękuję że mnie dopingujesz, niestety nie zawsze udaje mi się zdążyć na otwarcie
Ładny miks, biało-różowo-niebieski, Brawo, moje niezapominajki podobno marnie wyglądają.
Pozdrawiam wszystkich gorąco
Dziś pokażę drogę do Kanionu Kuguara.
Tą drogą wróciłem, a w Boże Narodzenie ją wybrałem, gdyż była ujeżdżona.
Tym razem wybrałem pieszy szlak, który zaprowadził mnie do jakiegoś kanionu.
Musiałem ostro zjechać w dół, miejscami było b. stromo ale dałem radę.
Najpierw wjechałem na niedźwiedzią polanę
a później jechałem gęstym wąwozem, gdzie rosły Cedry tak gęsto że nawet słońce nie dochodziło.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber