Witajcie, dziś będzie coś wspaniałego, pierwszy raz widziałem żeby taaakie ryby skakały tak wysoko. W niedzielę lało do 11 więc z zaplanowanej wycieczki do Oakville nic nie wyszło, pospałem trochę do 9. Zrobiłem sobie na śniadanko wielkiego omleta z 3 jajców z syropem klonowym. Poszedłem na zakupy, Bo w lodówce zaczęło robić się pusto i patrzę ze się przejaśnia, to po przyjściu do domu rozłożyłem mapę i patrze co tu by zrobić zresztą dnia, czasu nie za wiele to i blisko szukałem. Zobaczyłem że od tego miejsca nad rzeką Humber co ostatnio zaczynałem jazdę w górę jest też park w dół i właśnie tam postanowiłem się udać. Po drodze zajechałem na cmentarz a z cmentarza nad rzekę. Będąc na moście patrze że sporo ludzi, więc jadę na starą trasę na pierwszy stopień. Tam zagadałem do pani co siedziała z lornetką i pytam się czy skaczą, mówi że tak ale już koniec, w środę skakały, po kilka naraz ale daje mi lornetkę żebym popatrzył na czaple, było ich trzy i następne trzy były dalej. Stałem godzinę i dwie ryby skoczyły, spakowałem sprzęt i prędko jadę w górę rzeki. Stanąłem na piątym stopniu, kilku ludzi krzyczało jak każda ryba skakała, więc widzę że tu się coś dzieje. Szybko nastawiłem sprzęcicho i cykałem fotki. Nie było łatwo, bo ryby wystrzeliwały jak z katapulty i nie mogłem nadążyć, ale kilkadziesiąt fajnych fotek, wyszło. Było pochmurno a musiałem robić na krótkim czasie. Ryby pokonywały stopnie różną techniką, skakały na drugą stronę bez dotykania wody, inne skakały i spadały na początku wodospadu i szybko rwały do przodu, chlapiąc przy tym okropnie. Jedne płynęły przez wodospad pod wodą to niezła męczarnia, pokonywała to przez 20-30 sekund, inne płynęły do połowy zanurzone pod prąd, super widok, stałem tam ze 4 godziny. Ryby wielkie z 80 cm spokojnie miały. Ryby na koniec są tak wykończone tą podróżą że składają ikrę i zdychają, nawet mięso nie smakuje bo rozpada się i jest nie zjadliwe. Tam gdzie składają jajka to podobno policja pilnuje żeby ludzie nie łapali ryb. Rzeka jest ogrodzona taśmą i nie wolno wchodzić. Trochę smutne zakończenie tej historii ale na wiosną płyną w dół małe rybki więc jakieś życie pozostaje i cykl zaczyna się od nowa. Może jutro się wyrwę wcześniej to polecę jeszcze wyżej i zobaczę jeszcze łososie.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber