Witajcie, u mnie OK. Najpierw to co napisałem trzy tygodnie temu i nie wysłałem. Witajcie, u mnie po kilku dniach bez zmian, zima dalej rypie bez litości ale słońce daje coraz mocniej. Wczoraj była w dzień burza śnieżna a ja się źle czułem i nie pojechałem do pracy, leżałem w łóżku cały dzień, gdyż wziąłem aspirynę i nie chciałem się wietrzyć. Podniosłem żaluzje i podziwiałem to co się działo za oknem. Dziś też nie poszedłem ,bo rano było -17, więc za duże ryzyko jak dla mnie. W domu w ogóle nie chorowałem ale też nigdzie nie jeździłem tylko siedziałem na miejscu w zakładzie a teraz jeżdżę autobusami i metrem a tam różnej zarazy nie brakuje. W domu jadłem witaminy prosto z ogródka a tu pędzone na chemii i na pewno gucio warte. Jestem zarobiony na maksa, Pracuję cały czas w firmie a weekendy u kolegi, ledwo mam czas ugotować a sprzątam już, aby jako tako było. Od 3 dni wiosna, już gęsi lecą. Jeszcze tydzień temu było w nocy -15 ale to chyba już się nie powtórzy. Dziś było 14 stopni, przyroda tu nadgoni bardzo szybko, waszą. Zrobiłem sobie super ławę i zrobiłem w końcu renowacje tego biurka które zabrałem z firmy. Uratowałem go od śmietnika ale było tak solidne i ładne że nie mogłem tego zrobić. Teraz mam super biurko za które musiał bym dać przynajmniej ze 400 $. Jeszcze go nie skręciłem, jest tak ciężkie że we dwóch nie mieliśmy siły zdjąć go z pick'upa. Tera mieszkanie mam już umeblowane. Jeszcze chcę zrobić wieszak na ubrania. Zbieram kasę, gdyż chcę żeby mój syn przyjechał do mnie na wakacje, Jak go wpuszczą to po hulamy sobie przez trzy miechy. W muzeum jeszcze nie byłem. Wczoraj siedziałem 3 godziny przy pasie startowym i patrzyłem jak startują i lądują olbrzymy, coś pięknego, mógłbym siedzieć tam cały dzień. Pozdrawiam Was serdecznie i nie gniewajcie się że nie zaglądam teraz ale nie jestem w stanie.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber