Witajcie, u mnie po staremu, zima nie zmordowana, dziś rano było -18ºC. Mam nadzieję że to ostatnie zimowe podrygi, już nie mogę się doczekać kiedy dosiądę swojego nowego rumaka. Patrzyłem w necie za aparatem, mój wymarzony K-5 staniał o 200$ na rzecz nowego K-3 ten kosztuje tu 1230$, to spora różnica ponad 400$ i chyba się nie porwę na niego. Starego też nie będę naprawiał, jak mam dać za naprawę 400$ to wole dołożyć jeszcze drugie 400 i będę miał nówkę. Teraz pracowałem w największym muzeum w Kanadzie, ROM czyli Royal Ontario Museum. Pracowałem przy zmianie wystawy. Rozebraliśmy Mezopotamię a zbudowaliśmy Chiny. Świetnie to wyszło, ładny projekt i świetne kolory. Projekt zrobiła młoda dziewczyna z muzeum, która codziennie doglądała jak rozwija się jej dzieło a całą robotę wykonali nasi rodacy. Wszystko ładnie wykończone i zapakowane, żeby się nie uszkodziło w transporcie. Ostatnie 3 dni pracowaliśmy między skrzyniami, które przyszły z chin. Wystawa ma być otwarta 7 marca więc polecę zaraz na początku, żeby to zobaczyć urządzone i zapełnione eksponatami. Przy okazji pozwiedzałem sobie muzeum, jest piękne i ogromne. Zdjęcia nie są dobrej jakości gdyż było tam ciemno a sala w której pracowaliśmy jest pod ziemią. Codziennie wysiadałem na najładniejszej stacji metra, museum, która się znajduje 10 m od tunelu i było słychać na okrągło dudnienie kolejki. Od przody znajduje się linia wschód zachód a z boku północ południe, więc hurgot było słychać na okrągło.
Janinko, do mnie przylatują tylko wróble, są tak wygłodniałe że zjadają wszystko natychmiast. Szopy teraz są w letargu a wiewiórek też nie widać. Więc u mnie również martwy sezon
Bogdziu, to fakt że dzikich zwierząt jest tu mnóstwo, na początku sam byłem bardzo mile zaskoczony takimi spotkaniami. U nas jak się zobaczy sarnę ze 100 m która nie ucieka to jest święto to robiłem sarny z 10 m i nawet się mną nie interesowały. Tam w Kelowna, spokojnie można by zrobić rezerwat, było tyle zwierząt i dużych i małych o ptakach nie wspominając. Zus niedługo zdechnie nie będzie komu płacić haraczu.
Kondziu, moim marzeniem jest zrobić szopa pracza, to piękne zwierze, choć jest ich tu bardzo dużo ciężko ich uchwycić, są aktywne po zmierzchu i bez dobrej lampy nic się nie zrobi
Martek, nie chcę o tym myśleć, inaczej już dawno bym zwariował. Na razie żyje dniem dzisiejszym co będzie później, nie wiem. Pozdrawiam wszystkich serdecznie z zamarzniętej na kość Kanady.
miasto w 25 stopniowym mrozie
Pozostałości po mezopotami
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber