Nie tylko ciebie złapało chorubsko ja też jak zwykle na wiosnę się przyziębiłam ale to tak jest jak słonko świeci to można robić w krótkim rękawie a jak się zachmurzy to trzeba by zakładać coś cieplejszego .. U nas już coraz cieplej i wszystko zaczyna kwitnąć w ogrodzie . Widzę że zamierzasz jeszcze dłużej tak pobyć .. Aby tylko była praca to z resztą sobie dasz radę ..Zdrowiej szybko aby i u was ładnie powitać wiosnę ..

Witam,
Trochę pospacerowałam po Twoim wątku - zdjęcia są bardzo różnorodne, pokazują różne, że tak to ujmę "tematy"... zimowej aury nie zazdroszczę...

Mam nadzieję, że wszystko w normie. Świąteczne życzenia już Tobie złożę, bo nie wiem czy będę pamiętać potem.
Słońce już chyba roztopiło śniegi,i masz wiosnę, czego Tobie życzę, no i stabilizacji pracowej.

Wszystkiego najlepszego.

Robercie pięknych,radosnych Świąt Wielkanocnych ,daleko,ale niech będą wyjątkowe oraz wszelkich łask i błogosławieństwa od Zmartwychwstałego Jezusa.

Zjem za ciebie całe jajo !
Pozdrawiam
martek

Puk, puk..... żyjesz???? Odezwij się.. poematów nie musisz pisać..

Ja też pukam . Co u Ciebie?

No zleciały się czarownice. Ale może w niedzielę choć odzew będzie. Pozdrawiamy.

Czarownica pozdrawia Podróżnika

Ciekawe, co u Roberta słychać.

Witajcie, oj nie zaglądałem tu dość długo, nawet nie złożyłem Wam życzeń świątecznych, pracuje na okrągło w weekendy u kolegi a w domu załapałem się do skręcania uchwytów do mebli z mosiądzu, czyli mój fach i właśnie tydzień przed świętami zabrałem się do tej roboty. Nie mam czasu na internet i pisanie, nawet nigdzie nie jeżdżę, gdyż pędzę do domu żeby choć dwie godziny po składać. U mnie ta przeklęta zima już poszła i jest w końcu ciepło, w czwartek w nocy było 17 stopni. Teraz do pracy jeżdżę rowerem. Od domu prawie do samej pracy mam drogę rowerową i jeżdżę przez park i ogród James. To ten nad rzeką z kładką, trawami i japońskim ogrodem. Ptaki pięknie śpiewają ale aparatu nie kupiłem i zdjęć nie robię. Mam 12 km i jadę spokojnie ,40 min. Może w tym miesiącu uda mi się w końcu kupić K-5, już staniał do 780 dolarów, na K-3 się nie szarpie, 1200 to dla mnie za dużo, wolałbym już kupić sobie nową lufę za 1000 $ ogniskowa 500 czyli o 200 większa od mojej i z silnikiem. Bardzo żałuje że nie mam aparatu, jadąc przez park jest bardzo dużo ciekawych ptaków a ja tylko mogę się patrzyć na nie. Straciłem najlepszy okres do focenia skrzydlatych przyjaciół, teraz już są liście i po ptokach..Pracuje cały czas w tej samej firmie. W muzeum jeszcze nie byłem, choć bilet mam już od dwu miesięcy. Teraz pięknie kwitną klony , magnolie i rododendrony. Zresztą teraz wszystko kwitnie na raz. Dopadło mnie zapalenie gardła i musiałem pójść do lekarza, polskiego, oczywista. Wizyta kosztowała mnie 50$ a tak poza tym jest po staremu. Nie przesadzajcie z tymi czarownicami ,było mi bardzo miło gdy zobaczyłem tyle wpisów. Po drodze mijam wielki sklep ogrodniczy dużo pod dachem i tyle samo na podwórku, jest teraz cały w kwiatach a ja nie mam czasu tam wdepnąć. Wiem że jak tam pójdę to zginę na długo. Dziękuję za wizytę: Bogdzi, Hani, Janince, nowej Ani i Ani ASC, Marcie i Monice, Pozdrawiam Was z dalekiej Kanady, mam nadzieje że u Was wszystko dobrze a ogródki kipią.
Nie mam dużo zdjęć ale kilka z telefonu pokażę.