Witajcie. U mnie zimno, dziś tylko 2 stopnie było, dobrze że śniegiem nie sypnęło. W domu mam gorąco, więc latam na golasa i co jakiś czas paciuje wapnem resztki wysypki. Na razie spokojnie jest, ale to dziwna choroba, więc może jeszcze zaatakować. Mam jednak nadzieję że mój organizm w końcu wygra z tym dziadostwem. Zostałem w domu i robię wreszcie porządki. Wyspałem się solidnie, to może trząchnę robotą

Od tygodnia już nie suszę prania w suszarce, ino w pokoju na sznurku, jest tak gorąco że pościel schnie pół dnia a przy okazji lepsze powietrze jest

i 1,50% zostaje w kieszeni

Jutro ma być cieplej, to może wyskoczę na wycieczkę. Jeszcze jest końcówka jesieni, teraz najładniejsze są klony które miały latem bordowe liście, one teraz zrobiły się najpierw pomarańczowe a potem żółte. Jutro zapowiadają słońce a później cały tydzień ciepły, to świetnie, bo w czwartek cały dzień grabiłem liście, jest tyle towaru że mój kompost na pewno zwiększy rozmiary cztero-krotnie albo i więcej. Teraz mieszam kompost z liśćmi żeby ich wiatr nie porwał, ten stary jest mokry i ciężki, naleje na to beczkę wody, to siądzie trochę. Zgrabiarka liście zbiera dosyć dokładnie, bez niej miałbym kupę roboty. Pokaże Wam jak grabi, oczywiście wszystko sfociłem. Wszystkie 7 fotek z mojej pracy.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber