Asiu, rabaty i róża wdzięczne za miłe słowa, ja też
.
Elu, miło mi że do mnie zaglądasz. Moje ostrogowce mają dużo słońca. Ten egzemplarz ze zdjęcia akurat jest ocieniony od południa ale nie brakuje mu słońca rano i po południu. Raz dla eksperymentu ścięłam kępę ostrogowca po kwitnieniu nisko nad ziemią. Długo czekałam żeby odrosła, kwitnienie było takie sobie. Ja po prostu się "bawię" bo ogród niewielki i mam czas więc co kilka dni robię obchód i wycinam przekwitnięte kwiatostany na wysokości gdzie na pędzie pojawiają się boczne gałązki. Często widać na nich już nowe pąki. W ten sposób rośliny kwitną mi niemal do późnej jesieni. Takie przycinanie to dla mnie swego rodzaju "odstresowywacz".
Ścieżki sobie wysypałam kamyczkami żeby nie deptać po trawie, zwłaszcza po mokrej bo nie lubię mieć mokrych butów
. Nie jest to najlepszy sposób bo w tych kamyczkach wszystko się bardzo chętnie sieje i ciągle muszę pielić.
Haniu, róże w ogrodzie dla mnie muszą być.
. A dobrych 10 lat do tyłu sądziłam że róże to ostatnia roślina którą chciałabym mieć w ogrodzie. Tak mi się nie podobały drapaki spotykane powszechnie w ogrodach. Dzisiaj jestem w nich zakochana.
Garaż ze swoją zawartością faktycznie daje eMowi dużo radości. Tak, jak nam ogrody.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny