Vita, dziękuję za obszerną relację z mojego ogrodu i peany pochwalne

. Dla mnie ten dzień był również bardzo udany, moc wrażeń ogrodowych i nie tylko. Stanowimy zgrany team podróżniczo - ogrodowy

. Jestem pełna podziwu dla ciebie że w tak krótkim czasie zdążyłaś zrobić tyle zdjęć.
Teraz po kolei:
- kompozycja różówo - żółta przyznaję się bez bicia nie jest szczytem kolorystycznego wyrafinowania, powstała chyba przypadkowo, tzn. rudbekia się tam sama wysiała a ja jej pozwoliłam zostać. Potem posadziłam ostrogowca (tak, to ten przycinany) pewnie z nadzieją że się miną w kwitnieniu. Ale nie wyszło

. Z hortensją już mu lepiej pasuje.
- aster rozkrzewiony (divaricatus) Eastern Star, strasznie rozkłada się na boki włażąc na sąsiadów. Nazwę biało kwitnącej żurawki może uda mi się odnaleźć. Żółte liście należą do żurawki Soutern Comfort.
- miętowa" zawieszka tkwi tam od kilku sezonów, mięty w tym miejscu nigdy nie było

. Jest trawa turzyca ice dance.
Nuta calvadosu w eMowych lodach to pospolity advocat i coś jeszcze z serii advocatów

. Przepis prosty: 0,5 litra śmietany, pół puszki skondensowanego słodkiego mleka + "małpka" advocata. Po zamrożeniu starcza na długo, kalorii wolę nie liczyć.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny