Izuśka.. .. Twój blog miałam w ulubionych zanim trafiłam na ogrodowisko.. Ależ niespodzianka.. a gdzie kapelusz?..

To ja w zimowe wieczory przypomnę się z decou.. bo potrafię tylko z serwetkami.. z nadrukami-nie... a nadruki dają wiele możliwości..

Iza...... bo się zawstydzę ... czerwienię się .... najpierw Madżenka (no myślę sobie, że się pomyliła, tyle tych wątków, ludzi...) , potem Ty..... no nie wiem co rzec..... to chyba tylko podziękuję

do następnego spotkania Czarodziejko słowa pisanego i Twórczyni rzeczy pięknych
hylę czoła pokornie!





pilates ! dla brzucha i postawy .... to coś dla mnie!!!! a ja się na jogę zapisałam, och ....

z jogą próbowałam ale oni tam strasznych rzeczy wymagają ... ... chytrze sobie wymyśliłam, że uelastycznię się na pilatesie i potem na jogę ... przy mojej frekfencji ćwiczenia w ogóle na jogę trafię jako najstarsza z ćwiczących w historii

oj tam, oj tam! ja sobie pochodzę, a co! choć nie wiem czy dam radę..... skurcz mnie ostatnio złapał, ale pan zapalił w kominku (to raz), ma być niania do dzieci (to dwa) i to dwa mnie baaardzo przekonuje, bo co ja z moim łobuzem bym zrobiła....
Iza, grunt to robić cokolwiek



Zdjęcia jak z innej epoki, taki śródziemnomorski klimat mi się przypomina...
Pozdrawiam

czasami Asiu to tu jest jak z innej epoki ... pozdrawiam i musimy tę kawkę kiedyś wypić bo z Kielc do Kielc to jeszcze bliżej