zestawienia kolorystyczne no cóż Marzenko mini zestawy i o dobry kadr trzeba walczyć ale jak widać czasami się uda ... stolik dostał ostatnią warstwę wosku i ufff ... to wreszcie jego finał ... pozdrawiam a na ucztę zestawień i pejzarzy wybiorę się do Ciebie ...
Betysiu z nazwą dałaś czadu ale ta różyczka u Madżenki w dorodniejszej postaci ... pozwolę sobie ją tu wkleić ale potarzam z ogrodu Madżenki jest ... i tam się w niej zakochałam ... zatem nazwa do rekonstrukcji a dama w pełni rozkwitu ma sie tak ... i wiem, że idę na łatwiznę ale odnalezienie odpowiedniej strony w kilkuset odsłonach pieknych obrazów i wielopoziomowych czasami a pouczających na zielono często dyskusjach ponad moje siły ...
moja się nie odważy wymarznąć ... nie ... ... nigdy w życiu !!!
a gdyby w szaleńczym odruchu niezamierzonej złośliwości jednak wymarzła spotka ją kara i banicja na śmieć ... a to chyba najokrutniejszy koniec dla damy ... nawet jeżeli to dama na klęczkach ... a wcześniej poślę jej najbardziej jadowite spojrzenie w nadziei, że się opamięta ... ... to tak na wszelki wypadek ... wierzę w telepatię i łudzę się, że ona znaczy róża dowie się i zaniecha takich przykrych niespodzianek ...
dziś obrywałam pokryte czymś białym listki ... no ... jakiegoś parcha nie bała się złapać ... eehhhh ... samowolka ...
zmiany już zaszły ... jest bukszpanowo i stożkowo troszkę ... tylko aparat na banicji ... nawet mi się podoba a to sukces bo mi się z reguły podoba u innych ... górskie klimaty śliczne ... buziak
aaaaa ... donica ... juz ja ją dopieszczam ... będzie ...
Białe na listkach..hmm.... złąpałą mączniaka...... zimuje na lisciach, trza pozbierać wszystie listeczki...... profilaktycznie jednak polecam oprysk... , by za rok jej nie odbiło chorować....
nie wiem co z tym wrześniem ... ja też jakoś gnam i nie mam sił ... dziś ratowałam psyche zbierając kasztany wracając z pracy ... ostatnio nałogowo wlokę się przez park ... pod jednym kasztanem z zażenowaniem musiałam oddać niedoszły brązowy łup jednemu dość złowrogo spoglądającemu ... na oko trzylatkowi ... i w ogóle to chyba jutro dzieciaki jak mnie zobaczą obrzucą mnie czymś ... nieco zawstydzona przerzuciłam się na liście ... upchałam takie kolaże kolorystyczne w reklamówce i taaki bukiet mi wyszedł a Nieletnia z piskiem wyniosła na taras wrzeszcząc, że ją wydaję kleszczom na pożarcie !!! ... rany ... co za młodzież ... !!! ... co ja miałam wygotować te liście ... stoją na tarasie ... w każdym razie ... ale o kasztany zawalczyłam i mam ... tuz obok laptpika ...
Białe na listkach..hmm.... złąpałą mączniaka...... zimuje na lisciach, trza pozbierać wszystie listeczki...... profilaktycznie jednak polecam oprysk... , by za rok jej nie odbiło chorować....
spryskałam ... po godzinie norania w działkowcu też doszłam do wniosku, że to ten gad przebrzydły mącznik może i oberwałam chyba wszystkie ... jutro sprawdzę jeszcze raz ...
w ogóle mam nową wizję ... Adam jak takie coś słyszy to się kurczy ... ten wielki miskant ... pod bukszpanowy stożek i te tam co od dawna a brzeg ... no własnie na brzeg może ta trafka taka mała ... sto razy juz mi mówiono tu jak się nazywa ... kostrzewa chyba ... to mniej więcej to miejsce jeszcze bez stożka ze stożkiem zdjęcia nie mam ... a wizja narodziła się 15 minut temu ...
widok teraz ... surfinii nie ma ... stożek pod limką bardziej ... tu gdzie były surfinie bukszpanikowy parawanik ... za nim ma być coś wysokiego ... nie wiem jeszcze co ... nie wykluczona coś na pniu bo to na wprost okna ...