o praniu i soku do poniedziałku mogę zapomnieć

...
Anuś ... z pajdą chleba się zgadza ale jak nie da rady to szoruj do dyżurnego laryngologa bo jak się otorbi to masakra ... ale rybka dobra była ?

...
Madżen ... dokumentacji foto nie ma ... mam stan aktualny zabezpieczony ale nie ma metamorfozy

)))) ... tzn troszku jest po całodziennym przewożeniu ziemi z lewej flanki na prawą flankę

))) ... woziliśmy jeszcze przy halogenie więc zdjęć z równania nie mam ...
a równaniem objęty został większy areał niż było to w zamiarze bo tatuś

chyba ujęty tym moim ogrodniczkowaniem zdecydował, że mogę przejąć pół ogródka warzywnego !!! ... jutro pokażę

))) tylko kolejne 16 ton czeba zamówić

)))) ... a z przejętego areału wyeksmitować lub doprowadzić do jakiegoś kształtu krzaczego krzaczek porzeczkoagrest ... okrutne pochruście na chwilę obecną ...
oczywiście starym zwyczajem życie towarzyskie ulicy skupiło się dziś na naszym płocie więc było i pracowicie i wesoło

))))) ... a pan od ziemi to powinien nam te 16 kolejnych ton przywieźć gratis bo zainteresowanie ziemią było większe niż moim kucykiem

... co osobiście mnie bardzo ubodło ... i zabolało

... taki ładny był dziś ... znaczy ten kucyk

)))) ... nie pan ...