Dlaczego? Najtrudniej pozbyć się rdzy jest z jałowca, gdyż nie widać jej stadium rozwijającego się na nich, dopiero gdy wyrośnie "galareta", a to już jest za późno. Na pozostałych wystarcza oprysk po zauważeniu rdzawych plamek i sytuacja opanowana. Jarzęby czy głogi są takimi samymi żywicielami jak grusze i niezależnie od gruszy infekują jałowca, na którym rozwija się kolejne /III/stadium infekujące te drzewa liściaste. Tak - z grubsza - wygląda pełny cykl rozwojowy grzyba Gymnosporangium.
Z niecierpliwością oczekiwałam Walerku na Twoją ocenę. Dziękuję za cenne rady.
Zagrzybionych jałowców już sie pozbyłam, pozostałe będę zabezpieczać.
Ale znowu martwią mnie cisy. Obejrzałam jeszcze raz wszystkie i tam, gdzie były gałązki przycinane, widać przebarwienia. Więc nie jest to problem pojedynczego krzewu, ale calego żywopłotu Wewnątrz krzewu niektóre gałązki więdną i żółkną. Już w ubiegłym roku tak się działo, ale przypisałam to misecznikom.
Czy zastosować Previcur, Aliette, Biosept? - teraz mam tylko Ridomil Gold. Wykonać oprysk, podlewać?
A może zastosowac któryś z preparatów eko?
Czy wogóle jest sens walczyć z fytoftorozą?
Poradź, proszę
I jeszcze kilka zdjęć dziś wykonanych
Makusiu, mam to samo na moim bukszpanie. W wątku o chorobach bukszpanów zostało to rozpoznane jako miodunka bukszpanowa. Ja zastosowałam na to mospilan. Mazan polecił mi zastosować w stężeniu od 0,02 - 0,04% /2 - 4 g/10 l wody/.
Ja poczytałam, że albo opryski, albo przycięcie wszystkich nowych przyrostów, bo one podobno siedzą właśnie w tych młodych listeczkach. Zobaczymy, czy opryski pomogą.
Mazan, dziękuję za odpowiedź
Pytanie mam dodatkowe, skrzypu u mnie pod dostatkiem, ale skąd wziąć krwawnik? Rozejrzałam się po okolicznych polach i nigdzie go nie dostrzegam