Betysiu i ja wpadam i cieszę się twoją radością, optymizmem i wspaniale, ze już zdrowa i weekend naprawdę, dzięki tobie wszystkim zapowiada się wspaniale
i motylka ci wrzucę
Taki cięzki piątek mam za sobą, ze przy czekaniu na zmianę świateł omal nie zasnęłam za kierownicą. Szkoda, ze rano tu nie zajrzałam, moze dzień byłby łaskawszy
Ale i teraz ten wątek robi cieplej na duszy i nadzieję na jutrzejszy miły dzień w ogrodzie daje.
Miłego weekendu )
Dasiu, ja zajrzałam rano i mój dzień był bardzo udany: posadziłam rośliny (nie wszystkie ale zawsze coś),
zapakowałam w słoiki skrzynkę gruszek (małą ale zawsze coś ), pokroiłam dynię i zamroziłam...wniosek z tego nasuwa się sam...zanim wyjdziesz z domu - zajrzyj do Betyśki. Ona jakieś fluidy wysyła czy co? Sama nie wiem ale działa
Czy jest wśród nas lekarz, bo Betyśkę powinno się zapisywać na receptę
Betysiu, jako rekompensata mojej długiej nieobecności róża ode mnie
I serdeczne pozdrowienia, bo uściskać i ucałować nie mogę, żeby nie sprzedać Ci mojego przeziębienia ...