Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Zielono mi - czyli zielone płuca czarnego Śląska

Zielono mi - czyli zielone płuca czarnego Śląska

Enya73 18:27, 03 lis 2014


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
siakowa napisał(a)
ale wiesz na śląsku wszystkie dzieci nasze są wszędzie blisko do każdej części śląska rzut beretem


Ja t am do większej liczby dzieci się nie przyznaję. Aktualnie tylko jedno się ostało w tej kategorii, drugie mówi, " nie mów do mnie dziecko, bo ja już jestem pełnoletnia".
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
Enya73 18:31, 03 lis 2014


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
aage napisał(a)
Anitko jesień u Ciebie zjawiskowa. Płonący ogród w każdym zakątku, cudownie to wszystko przemyślałaś.
Brawo!!! liczę, że kiedyś twoje królestwo będzie mi dane zobaczyć na własne oczy.
Sytuacja z psem przypomniała mi moją sprzed kilku miesięcy, dobrze, że skończyło się jedynie na wyrwanej sierści. Jednak sprawę zgłosiłam na straż miejska. Nie można akceptować takich zachowań.
Mam nadzieję, że psiak już miewa się lepiej...czuję niesamowitą złość gdy spotykam na swojej drodze tak nieodpowiedzialnych właścicieli psów.

Ściskam mocno i przesyłam ciepłe myśli w Waszą stronę.
Buźka


Łapię Twoje ciepłe myśli
Dziękuję za komplementy. Zaproszenie otwarte, w końcu już trochę się poznałyśmy gdzieś indziej. Tylko trzeba zgrać terminy. Może kiedyś zaraz po pracy kawka?
Pozdrawiam cieplutko
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
Enya73 18:35, 03 lis 2014


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
Anita1978 napisał(a)
Jak ja lubie twój jesienny ogród!
A sytuacji z psem , hmmm....nie moge przestać myślec, pewnie tez bym była cała w nerwach....dobrze, że dziecku nic sie nie stało.....


Ty Anitko zdaję się też masz labradora albo goldena, prawda? Więc wiesz, jakie to są łagodne psy.
Na samą myśl o tym zdarzeniu mnie trzepie. Ale już jest ciut lepiej.

Pozdrawiam serdecznie.
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
Enya73 18:42, 03 lis 2014


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
marzena napisał(a)
piękne foty z ogrodu ( jak zawsze 'elegancja-francja' ) i ze spaceru


Dziękuję Marzenko za odwiedziny i miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
Enya73 18:46, 03 lis 2014


Dołączył: 06 lip 2012
Posty: 9021
baraga1904 napisał(a)
...ogrodowe fotki bardzo ciekawe...
...Twój ogród zachwyca zresztą o każdej porze roku...
...historia z psem juz nie taka ciekawa sama jestem właścicielka psa (!) i nie wiem jak to się dzieje ale tak kochamy nasze zwierzaki ze każde ich cierpienie boli jakby to był człowiek nam najbliższy...
...smutne jest to ze w XXI wieku wielu ludzi jest tak nieodpowiedzialnych...


Obiektyw jednak to nie ludzkie oko, ale Ty znasz mój ogród, więc tym bardziej mi miło. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko zmierza do pozytywnego finału. Dziękuję, że w tym wszystkim znalazłaś jeszcze czas na wirtualne odwiedziny. Buziaki
____________________
Anita - Zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska WIZYTÓWKA- wizytówka- zielono mi-czyli zielone płuca czarnego Śląska oraz zapraszam do odwiedzenia Pod-sloncem-toskanii
Sebek 18:50, 03 lis 2014


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
Enya73 napisał(a)


Sebek, dzięki za wsparcie. I za miłe komplementy Jak studia na akademii? Jesteś zadowolony z wyboru?

Pozdrawiam serdecznie


Jak na razie wszystko super, tylko uczyć się cały czas trzeba
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
lojalna_ 18:55, 03 lis 2014


Dołączył: 29 lip 2014
Posty: 19078
Sebek i to jest to najtrudniejsze na studiach bo reszta całkiem miła hihihi
____________________
Jola Lawendowy zawrót głowy
lojalna_ 18:56, 03 lis 2014


Dołączył: 29 lip 2014
Posty: 19078
Anitko fajnie ze jestes znowu troche czesciej
____________________
Jola Lawendowy zawrót głowy
Sebek 18:58, 03 lis 2014


Dołączył: 08 lut 2011
Posty: 50262
Jak można zdublować post po 8 minutach? Macham
____________________
Sebek - Coś jeszcze, coś więcej... Wizytówka ogrodu
Mala_Mi 08:40, 04 lis 2014


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494

Biedny pies, mam nadzieję, że nie będzie żadnych powikłań. Martwię się też o dzieci. Są przerażone. A my straciliśmy poczucie bezpieczeństwa.


Obejrzałam cudne fotki z pięknych okolic... Twój ogród mnie zawsze zachwyca.

I od wczoraj biorę sie za napisanie coś w kwestii głupich właścicieli... bo psy są tacy jak ich właściciele!!!!
Mam psa od 13 lat, mieszkaliśmy w bloku wiec spacery były obowiązkowe. Po przeprowadzce spacer musiał być.... Przez te 13 lat mieliśmy tak dużo nieprzyjemnych sytuacji, że dziwię sie, że my wyszliśmy z tego bez szwanku i pies, który był poharatany kilkakrotnie. W mieście jeszcze psy siedzą za ogrodzeniem, wyprowadzane na smyczy... ale na wsi gdzie mieszkałam i mieszkam (terytorialnie miasto, ale to jest wieś przyłączona do miasta) jest makabra. Ogrodzeń posesji nie ma i wszystkie wsiowe burki latają jak chcą, ale te to i tak mało groźne.. najgorsze te co sie urwały z łańcucha lub uciekły przez otwarta furtkę. Dla swojego bezpieczeństwa trzyma sie rasy niebezpieczne.. ...dla otoczenia.
Rekordem była napaść amstafa na nas.... w lecznicy..beztroski właściciel wszedł z psem bez smyczy i kagańca. Najpierw zaatakował królika na rękach dziecka!!!! a potem mojego psa..
W parku napadło na nas wielkie bydle... na szczęście okoliczna młodzież też w nim siedziała, a chłopaki takie, że spotkać w nocy to sie bać... na szczęście ich znałam to nam pomogli... to była akcja..... 7 chłopów i ja.. nie byliśmy w stanie zrobić porządku... kiedy na nartach Ci opowiem...
Od tej pory nigdy nie poszłam z psem na spacer sama.. tylko przy bloku... po przeprowadzce po pierwszej akcji z wiejskim burkiem też już nie poszłam.

Nawet maż jak szedł na spacer to miał w każdej kieszeni gaz na psy.... i to nie jeden , a na wszelki wypadek dwa...

Rozpisałam sie... bo taka heca to trauma nie tylko dla dziecka..... ja mam ja do tej pory. Boję sie każdego psa.

Uważam, że każdy właściciel psa powinien chodzić na obowiązkowe szkolenie. Można z tego wykluczyć psy miniaturki. Wtedy pod okiem fachowców można sprawdzić psa i właściciela.

Mi trauma sie została .... mój pies już staruszek.. przyjdzie pora na nowego.... i jak pomyśle o spacerach to sie boję.... bo wszędzie widzę luźno biegające bestie.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies