Na szybko tylko Juleczko Ci nagryzmoliłam. Ogólnie jest taka zasada, że tnie się pnące radykalnie jak nie kwitnie tak jak ma, ale trzeba przerzedzić, bo nie będzie kwitła tak jak ma, w związku z za małym dostępem słoneczka.
Jeżeli jesteś niezadowolona z kwitnienia to ciachnij wiosną i ze dwa lata się będą musiały opapiętać, Myślę, że w pierwszym roku po radykalnym cięciu kwitnienie będzie mniejsze, bo pędów będzie mniej, to proste. Ale się odbuduje i będzie miała młode, kwitnące pędy.
Ja bym tak ciachła wiosną, jak już minie niebezpieczeństwo przymrozków, wtedy, gdy się tnie wielkokwiatowe - mniej więcej w czasie, gdy zaczyna kwitnąć forsycja. Będziesz wtedy widziała oczka, bo róże już puszczą i nad oczkiem (tak z pół cm) skierowanym w kierunku , w którym chcesz żeby pęd rósł. Mam nadzieję, że nie za bardzo Ci zagmatwałam...
Buziole

