Postanowiliśmy z M rozpocząć porządkowanie naszego bałaganu. Musimy trochę prześwietlić nasadzenia, bo oczywiście na początku sadziło sie dużo i gęsto, bo przecież inaczej nie było efektu. Teraz roślinki za bardzo się do siebie tulą, a to jest niebezpieczne i szybko trzeba interweniować.
Najpierw postanowiliśmy zmienić to miejsce przy ścieżce. M zaczął od założenia krawężników i poprawienia polbruku.
Strasznie mnie też drażniły te bukszpany. Trochę nadmaznięte tej zimy, jeszcze nie doszły do siebie. Za małe na uformowanie i takie nijakie. No i najgorsze, kupione przez mamę, więc strach było je ruszać, bo to ona je tak sobie posadziła.
Plan był prosty - najpierw formujemy rabatę, a potem przystąpimy do ataku. Prace postępowały a bukszpany wciąż rosły.
Na nowej rabacie wylądowała pierwsza kulka, a bukszpany dalej rosną.